Mateusz Morawiecki ostrzega przed PiS! „Pierwszy raz powiedział prawdę”. W środę Mateusz Morawiecki wystąpił podczas konferencji prasowej i zdecydował się ostrzec Polaków przed wielkim zagrożeniem – rządami Prawa i Sprawiedliwości. To zapewne przejęzyczenie, ale wielu jest zdania, że „Morawiecki pierwszy raz powiedział
Odpowiedź. Kościół rzymskokatolicki postrzega Piotra jako pierwszego papieża, którego Bóg wybrał jako fundament swojego kościoła (Mt 16:18). Utrzymuje, że Piotr miał prymat nad pozostałymi apostołami. Kościół rzymskokatolicki twierdzi, że jakiś czas po wydarzeniach zapisanych w Dziejach Apostolskich apostoł Piotr został
Leszno. Władze miasta nie poczuwają się do odpowiedzialności za wczorajszy wypadek na plantach przy Jagiellońskiej, gdzie na siedmioletnią dziewczynkę spadł topolowy konar. To był przypadek – mówił dziś w Radiu Elka prezydent Tomasz Malepszy. Zapewnił on przy tym, że stan drzew jest cały czas monitorowany.
To nie przypadek. Patronat. Przemysław Semczuk Wydawnictwo: Rebis Cykl: Komisarz Ciszewski (tom 2) kryminał, sensacja, thriller. 352 str. 5 godz. 52 min. Szczegóły. Kup książkę. W Karkonoszach Straż Graniczna znajduje ciało zamarzniętego studenta. Zawartość jego plecaka nie pozostawia wątpliwości: chłopak nie był pechowym
Głupiec, który był między ludźmi, jest lepszy od mędrca, który siedział w domu. Źródło: przysłowia mongolskie; Zobacz też: mędrzec; Głupiec, który wie że jest głupi, przynajmniej w tym jest rozumny. Głupiec, który siebie uważa za mędrca – ten to dopiero jest głupi. Autor: Budda Siakjamuni; Źródło: Dhammapada
jelaskan bentuk pameran berdasarkan tempat dan waktu pameran. Fot. i zrozumiałość wszechświata nie jest wynikiem chaosu lub przypadku, ale Bożej mądrości” – powiedział Franciszek przyjmując w piątek na audiencji uczestników międzynarodowej konferencji naukowej o czarnych dziurach, falach grawitacyjnych i osobliwościach czasoprzestrzeni. W dniach 9-12 maja zorganizowało ją w Castel Gandolfo Watykańskie Obserwatorium obradom astronomów i kosmologów patronuje postać ks. Georges’a Lemaître’a (1894-1966). Ten belgijski kapłan, matematyk i kosmolog z Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium jako pierwszy w 1927 r., bazując na nowej wówczas teorii względności, doszedł w swych rozważaniach do tego, co dziś nazywa się Wielkim Wybuchem. Był też jednym z pierwszych badaczy czarnych dziur. W latach 1960-1966 kierował Papieską Akademią zauważył, że zagadnienia czarnych dziur, fal grawitacyjnych i osobliwości czasoprzestrzeni stanowią dogłębne wyzwanie dla naszego sumienia, ponieważ ewolucja wszechświata i natura czasoprzestrzeni mają istotne znaczenie dla nauki, ale także dla filozofii, teologii i życia duchowego, stanowiąc scenę, na której dochodziło także do starcia między tymi przypomniał, że ks. Lemaître, w swej podwójnej roli kapłana katolickiego i kosmologa zawsze „bronił wyraźnego rozróżnienia metodologicznego między dziedzinami nauki a teologii, postrzeganych jako obszary o różnych kompetencjach, które jednak harmonijnie jednoczyły się w jego życiu. Dodał, że rozróżnienia tego dokonywał już św. Tomasz z Akwinu, tym bardziej, że zwarcia takie są szkodliwe zarówno dla nauki jaki i dla Święty zauważył, że „w bezmiarze czasoprzestrzeni wszechświata, my, ludzie możemy zażyć poczucia zdumienia i doświadczyć naszej małości, gdy w naszych sercach pojawia się pytanie Psalmisty: «czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym – syn człowieczy, że się nim zajmujesz?» (Ps 8,5)”.Cytując Alberta Einsteina, który powiedział, że „odwieczną tajemnicą świata jest jego poznawalność” Franciszek stwierdził, że „Istnienie i zrozumiałość wszechświata nie jest wynikiem chaosu lub przypadku, ale Bożej mądrości, obecnej: «jako początek swej mocy, od dawna, nim ziemia powstała» (Prz 8,22)”.Czytaj także: Watykan o czarnych dziurach i Wielkim WybuchuPapież zachęcił też uczestników watykańskiej konferencji do wytrwania w poszukiwaniu prawdy, bez lęku i strachu i bez okopywania się pozycjach zamknięcia, przyjmując „nowe odkrycia naukowe w postawie pełnej pokory”, gdyż „podążając na peryferie ludzkiej wiedzy można naprawdę autentycznie doświadczyć Boga, który może wypełnić nasze serca”.Uczestnicy konferencji podjęli najważniejsze problemy współczesnej kosmologii i astrofizyki jaki jest ostateczny los kosmosu, co wydarzyło się w pierwszych chwilach po Wielkim Wybuchu? Wśród uczestników konferencji byli wybitni naukowcy, m. in. laureat Nagroda Nobla w dziedzinie fizyki w 1999 roku, Holender Gerardus`t Hooft, brytyjski fizyk i matematyk, Roger Penrose, południowoafrykański matematyk i kosmolog, George Ellis, rosyjsko-amerykański fizyk teoretyczny, Andrei Linde, brytyjski astrofizyk, Joe Silk oraz Krzysztof Meisner z Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
ŚDM kończy się 31 lipca. Gdyby nie niedziela, wspominalibyśmy dziś dwóch świętych i dwóch dzień Światowych Dni Młodzieży w Polsce – 31 lipca. Gdyby to nie była niedziela, która ma w kalendarzu liturgicznym wyższą rangę niż święta i wspomnienia świętych, obchodzilibyśmy wspomnienie dwóch świętych i dwóch przyjrzeć się tym postaciom, trudno oprzeć się wrażeniu, że mówią nam one coś ważnego. Jeśli Światowe Dni Młodzież to – jak chcą organizatorzy – coś więcej, niż wesoła impreza małolatów, jeśli mają one stać się okazją do nawrócenia dla Polaków i innych narodów, a miejsce, w którym się odbywają, nie jest przypadkowe, to warto zatrzymać się na chwilę nad takimi znakami. Może to przypadek? A może nie?MęczennicyBłogosławieni to ofiary dwóch totalitaryzmów. Polski ksiądz, Michał Oziębłowski, który zmarł w niemieckim obozie w Dachau i słowacka zakonnica, Zdzisława Cecylia Schelingowa, więziona i torturowana przez komunistów za pomoc w ucieczce księżom skazanym na wywózkę na zmarli w skutek chorób, których nabawili się podczas uwięzienia i bestialskiego traktowania. Ksiądz Michał w 1943 roku, siostra Zdzisława dziesięć lat później. Cierpienia przyjmowali z wiarą i pokorą, a nawet wspierali innych więźniów. Ich losy i męczeńska śmierć są jak streszczenie współczesnej historii Europy. Z tą tylko różnicą, że o ile z brunatnym socjalizmem udało się Europie uporać dość szybko, to skutki czerwonego socjalizmu wloką się za nami od którego wspomnienie przypada w niedzielę, zapewne uczci podczas ŚDM przynajmniej jedna osoba – papież Franciszek. 31 lipca jezuici wspominają swojego założyciela, św. Ignacego wiadomo, zakon założony przez św. Ignacego zrekatolicyzował w XVI i XVII wieku większość starego kontynentu, doprowadzając zapewne miliony dusz do Boga. Zakon prowadził niezwykle aktywną działalność misyjną. Patrząc na dzisiejszą Europę można powiedzieć, że Ignacy Loyola jest świętym na nasze czasy. Jasno pokazuje, co dzisiaj jest najważniejszego do święty, Justyn de Jacobis, żył w pierwszej połowie XIX wieku. Nas, żyjących dwa wieki później, może on inspirować, jak radzić sobie z zagrożeniem ze strony islamu. Justyn był Włochem, należał do zgromadzenia Misjonarzy św. Wincentego a Paulo. W wieku niemal 40 lat poprosił przełożonych o zgodę na wyjazd do Abisynii. Tamtejsza ludność dzieliła się na wyznawców islamu, Koptów i pogan. Zamieszkał wśród nich incognito, żył, pracował i ubierał się jak się trzech lokalnych języków i poznał tamtejsze zwyczaje. Kiedy zdobył zaufanie ludzi, mówił im o Jezusie i ujawnił, kim jest. Został potajemnie wyświęcony na biskupa i otrzymał prawo udzielania sakramentów w etiopskim rycie koptyjskim. Wkrótce miał pod opieką pięć tysięcy osób, otworzył szkołę i seminarium. Paradoksalnie, prześladowania spotkały go nie ze strony muzułmanów, ale chrześcijańskich Koptów. Został uwięziony, a potem może nas nauczyć postać pokornego, cichego i pracowitego sługi Pańskiego, który wierzył, że dla każdego znajdzie się miejsce w Kościele? Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy – czy zdobyłabym się na to, żeby pojechać dzisiaj do Syrii, Sudanu albo Pakistanu, zamieszkać wśród tych ludzi, pracować razem z nimi i z prostotą i naturalnością mówić im o Bogu?
Ukraiński dziennikarz i youtuber Wołodymyr Żółkin porozmawiał z pojmanymi przez Ukraińców rosyjskimi żołnierzami. Młodzi Rosjanie opowiedzieli mu o zatrważających praktykach dowódców armii Putina. Z relacji jeńców wynika, że barbarzyństwo Rosjan wymierzone jest nie tylko w Ukraińców, ale także w ich własnych ludzi, kiedy przestają być im "potrzebni".Zamiast pomagać, dobijają?Na opublikowanym w sieci nagraniu młodzi wojskowi wspominali podpułkownika, który - jak mówili - strzelał do rannych leżących na polu bitwy. Jak mówili, byli świadkami, jak zabił pięciu ich był młody człowiek, został ranny. Leżał na ziemi. Dowódca zapytał go, czy może chodzić, a kiedy ten odpowiedział, że nie może, oficer go zabił. Tak po prostu… Ranny żołnierz leży na ziemi, a dowódca batalionu strzela do niego z pistoletu - powiedział jeden z jeńców w rozmowie z to nie był pojedynczy przypadek. Podpułkownik szedł dalej… Zastrzelił czterech lub pięciu w ten sposób. Wszyscy byli młodymi mężczyznami - dodał kolejny zapewniali, że rannych żołnierzy można było jeszcze uratować, udzielić im pomocy i wywieźć z pola bitwy. - Ale nie, dowódca ich po prostu ich zastrzelił - stwierdził jeden z żołnierzy schwytanych przez nie podali nazwy miejscowości, w której miało dojść do tych zbrodni, ani nazwy jednostki, w której służyli opublikował wstrząsającą rozmowę z jeńcami krótko po tym, jak Ukraina po raz kolejny poinformowała, że Rosja odmawia odbioru ciał swoich żołnierzy. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow powiedział "Ostorożno Media", że Kreml "nie ma informacji" ani o ciałach zabitych żołnierzy, ani o dobijaniu rannych w także: Putin już nie ufa swojemu wywiadowi? "Może to jest tylko przykrywka"
Złoty wyraźnie umacnia się w poniedziałek, na co główny wpływ ma uspokojenie nastrojów wokół kryzysu energetycznego - ocenił w rozmowie z PAP Biznes główny ekonomista domu maklerskiego XTB, Przemysław Kwiecień. Jego zdaniem na krajowym długu w średnim terminie możliwe są dalsze spadki rentowności, co jest wynikiem retoryki RPP oraz zbliżającego się spowolnienia gospodarczego. Złoty się umacnia, wynika to z uspokojenia nastrojów wokół kryzysu energetycznego. Polskę czeka dalszy spadek rentowności krajowego długu. Polsce grozi spowolnienie gospodarcze. "W poniedziałek obserwujemy duże umocnienie złotego, co moim zdaniem ma związek z uspokojeniem nastrojów wokół kryzysu energetycznego w Europie. Wcześniej rynek paraliżowany był strachem, że Gazprom zakręci kurek z gazem, a jak wiemy wznowił on dostawy tego surowca do Europy. Ja to traktuję jako taką grę Kremla, który nie chce być tak bardzo przewidywalny" - powiedział PAP Biznes główny ekonomista domu maklerskiego XTB, Przemysław Kwiecień. Zdaniem ekonomisty XTB, to głównie globalne kwestie wpływają obecnie na rynek złotego. "Na tym polu mamy obecnie +odwilż+ - gaz wrócił, wszyscy odetchnęli, a inwestorzy grający na scenariusz apokaliptyczny wycofali się z rynku. To powoduje również wzrosty na EUR/USD do czego przyczyniła się także mocniejsza podwyżka stóp procentowych przez EBC. Takie otoczenie sprzyja złotemu" - powiedział Kwiecień. Zobacz także: Złoty się osłabia. Kontynuacja spadków rentowności "Dla mnie jednak niewiele się zmienia, jeśli chodzi o fundamenty i trend. Na EUR/PLN mamy długoterminowy, stabilny trend wzrostowy, który przybrał formę swego rodzaju kanału. Na razie wróciliśmy mniej więcej do środka tego kanału, a tym samym w takim ujęciu niewiele się zmieniło" - dodał ekonomista XTB. O godzinie kurs EUR/PLN zniżkuje o 0,65 proc. do 4,7073, a USD/PLN idzie w dół o 0,94 proc. do 4,5953. Na rynkach bazowych dolar osłabia się, a para EUR/USD zwyżkuje o 0,27 proc. do 1,0240. Rynek długu "Ciekawiej się zrobiło na rynku długu, gdzie temat inflacji zastępowany jest tematem recesji. W takim otoczeniu na krajowych 10-latkach mamy spadek rentowności poniżej 6 proc. Już parę tygodni temu wspomniałem, że długi koniec krzywej zaczyna wyglądać atrakcyjnie, gdy rentowności sięgały okolic 8 proc. i ta atrakcyjność obecnie się materializuje" - powiedział ekonomista XTB. Zdaniem Kwietnia, rynek coraz mocniej gra temat spowolnienia gospodarczego. "W takim otoczeniu spadki rentowności krajowego długu mogą być kontynuowane - może nie w krótkim terminie, gdyż ostatni ruch w dół rentowności był dość duży" - powiedział Kwiecień. Scenariusz dalszego spadku rentowności wg. ekonomisty XTB będą wspierać dwa czynniki. "Po pierwsze, sugestie ze strony RPP, że szczyt cyklu podwyżek stóp jest bliski, a po drugie, chyba ważniejsze - dane makro z różnych gospodarek, które pokazują, że spowolnienie gospodarcze jest coraz szersze. To oczywiście jest korzystne dla długoterminowych obligacji, gdyż w takim otoczeniu rynek zaczyna wyceniać niższe stopy procentowe (co sprzyja wzrostom cen długoterminowego długu - )" - powiedział. Zobacz także: Złoty niknie w oczach; frank najdroższy w historii. NBP musi podjąć stanowcze działania Na rynkach bazowych dochodowości amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych rosną o 3,9 pb do 2,82 proc., a niemieckich idą w górę o 5 pb do 1,07 proc. poniedziałek poniedziałek piątek EUR/PLN 4,7068 4,736 4,7397 USD/PLN 4,5976 4,6410 4,6323 CHF/PLN 4,7676 4,8145 4,8200 EUR/USD 1,0238 1,0196 1,0232 OK0724 6,842 6,893 6,887 DS0727 6,16 6,17 6,17 DS0432 5,85 5,87 5,85 Biura do wynajęcia. Zobacz oferty na
fot. Adobe Stock, Maksym Povozniuk Zbierał na ten samochód przez sześć lat. Jeździł starym, wysłużonym oplem, ale marzył o sportowym mercedesie. Mnie samochody jakoś nigdy nie kręciły. Ważne było tylko to, żeby się nie psuły i mało paliły. Szanowałam jednak pasję i marzenie mojego chłopaka. Imponowało mi, że potrafi być tak konsekwentny i odmawiać sobie przyjemności, żeby zaoszczędzić na upragnione cacko. Z każdej pensji odkładał tysiąc złotych, a przez ostatnie dwa lata pracował w dwóch firmach, żeby dorobić. I w końcu go sobie kupił. W dobrym stanie, czarny, z przyciemnianymi z tyłu szybami, w środku skórzana tapicerka. Nie powiem, lubiłam, gdy Janek mnie nim gdzieś podwoził. Mój chłopak oszalał na punkcie tego auta. Dbał o nie, trzymał w garażu, sprzątał w nim częściej niż w domu i widać było, że sprawia mu to przyjemność. Gdy ja wieczorem szłam się kąpać i odprężyć w wannie, on wsiadał w samochód i dla relaksu jeździł po mieście. Wpadł do pokoju blady jak ściana Pamiętam, to była majówka. Pojechaliśmy na długi weekend z przyjaciółmi Janka nad jezioro. Niedaleko, jakieś trzydzieści kilometrów za naszym miastem. Zatrzymaliśmy się w niewielkim pensjonacie z gabinetem spa. Leżałam właśnie na porannym masażu, kiedy do gabinetu znienacka wpadł przerażony Janek. Był blady jak ściana. Od razu wiedziałam, że stało się coś złego. – Nie ma go, rozumiesz?! Nie ma! – krzyczał jak oszalały. Nie wiedziałam, o co mu chodzi, ale zerwałam się na równe nogi i owinięta w sam ręcznik pobiegłam za Jankiem do ogrodu. Na parkingu przed pensjonatem stał tylko czerwony fiat naszych znajomych i samochód właścicieli posesji. Mercedesa Janka nie było. Zniknął, rozpłynął się w powietrzu... – Ukradli go, cholera jasna, po prostu go w nocy ukradli! – Janek przykucnął na trawie i ukrył twarz w dłoniach. Mercedes był ubezpieczony. Janek miał odzyskać większość pieniędzy, ale nie na tym polegał problem. Chodziło o wymarzone, wypieszczone cacko mojego narzeczonego. Był z nim związany emocjonalnie. Nie mógł pogodzić się z tym, że go stracił. Janek zgłosił sprawę na policję, jednak nie miał złudzeń. Zresztą sami policjanci na komendzie poinformowali nas, że istnieje najwyżej pięć procent szans na to, żeby samochód się znalazł. – Proszę pana, to zawodowcy – zwrócił się do Janka mundurowy. – Oni doskonale wiedzieli, po jaki samochód przyjechali. Musieli pana już wcześniej obserwować. Innych aut nie ruszyli, bo za tanie. Wzięli tylko ekskluzywną brykę, już pewnie mają na nią kupca. Do domu odwieźli nas znajomi. Janek był załamany. Pocieszałam go, jak mogłam. Próbowałam odwrócić uwagę od tematu, fundowałam mu różne rozrywki, ale widziałam, że ciągle myśli o skradzionym samochodzie. W końcu za namową mamy zorganizowałam w swoim rodzinnym domu na wsi dużą imprezę. Akurat zbliżały się moje urodziny, więc uznałam, że zaprosimy moich i Janka znajomych i pobalujemy przez weekend. – Kochanie, dajemy wam nasz dom do dyspozycji na cały weekend już od piątku – powiedziała mama. – U nas jest dużo miejsca, możecie sobie zaprosić nawet ze trzydzieści osób. Niech Janek się w końcu wyluzuje i choć przez chwilę zapomni o tej przykrej sytuacji. Uwielbiam moją mamę. Ona zawsze myśli o innych i stara się tak wszystko zorganizować, żeby rodzina czuła się komfortowo. Goście dopisali. Przyjechało ponad trzydzieści osób i wszyscy od razu wzięli w obroty Janka. Widziałam, że dużo się śmiał, nawet chętnie tańczył. Chyba faktycznie na chwilę zapomniał o tym swoim nieszczęsnym cacku. Mnie, z racji urodzin, wszyscy chcieli upić już w pierwszej godzinie zabawy. W końcu poczułam, że kręci mi się w głowie stanowczo zbyt mocno jak na tak wczesną godzinę i wymknęłam się na górę. Sypialnia rodziców była zamknięta na klucz, więc weszłam do pokoju mojego brata, Karola, który nadal mieszkał z rodzicami. Nie chciał przyjść na imprezę, chociaż został zaproszony. Powiedział, że ma jakąś fuchę do zrobienia w weekend, podobno świetnie płatną, więc szkoda mu było odmówić. Położyłam się na jego łóżku i chyba na chwilę zasnęłam. Obudził mnie dźwięk telefonu. Denerwujący, natarczywy, choć jakby trochę przytłumiony. Bardzo chciałam go wyłączyć, ale nie wiedziałam, skąd dobiega dźwięk. Zaczęłam rozglądać się po pokoju i w końcu znalazłam źródło hałasu. Melodyjka dochodziła z dużej szafy stojącej pod oknem. W dzieciństwie Karol zrobił z niej rupieciarnię i najwyraźniej tak już zostało. Najpierw trzymał w niej modele samolotów, później części do rowerów i deskorolek, które przerabiał za pieniądze. Błagał, żebym go nie wydała Podeszłam do szafy, otworzyłam ją i… omal nie straciłam życia! Z górnej półki spadło na mnie wielkie pudło z narzędziami, mocno uderzając mnie w głowę. Dotknęłam ręką włosów. Nie było krwi. Za to na dole szafy, na spodniach Karola leżał włączony telefon, na który ktoś usilnie próbował się dodzwonić. Wyłączyłam go i odetchnęłam z ulgą. Potem wdrapałam się na krzesło, bo chciałam schować na górę to przeklęte pudło. Próbowałam przez dobre pół minuty je tam upchać, ale chociaż miejsca było dość, nie chciało się zmieścić. Coś ewidentnie zawadzało. W końcu odłożyłam karton i próbowałam wymacać przeszkodę. To było coś metalowego i całkiem sporego. Jakby blacha. Wyjęłam to i… stanęło mi serce. To były tablice rejestracyjne, a wśród nich – tablica z samochodu mojego chłopaka! Nie powiedziałam nic Jankowi. Nie chciałam rzucać oskarżeń, zanim wyjaśnię sprawę. Ale na poniedziałek wzięłam wolne i rano przyjechałam pod dom rodziców. Zatrzymałam się na tyle daleko, żeby Karol mnie nie widział. Czekałam, aż wyjedzie do pracy. Pojechałam za nim. Rzeczywiście udał się do hurtowni, w której pracował na pół etatu. Ale już po godzinie stamtąd wyszedł, wsiadł w samochód i odjechał. Ja oczywiście za nim. Zaparkował przy przydrożnej knajpie, za chwilę podjechało tam kilku podejrzanie wyglądających facetów w czarnych bmw. Nie wychodziłam z auta, czekałam na rozwój wydarzeń. Po jakichś czterdziestu minutach wszyscy wyszli, wsiedli do samochodów i ruszyli dalej. Dojechałam za nimi do dużego budynku z ogrodzonym siatką parkingiem. Na środku stał samochód Karola, a obok, kilkanaście innych aut. „To dziwne, że obok budynku, który wygląda na starą, opuszczoną fabrykę parkuje tak dużo osób”, pomyślałam. Furtka była otwarta, ostrożnie weszłam do środka. To była wielka hala, w której oprócz mercedesa Janka stało kilka innych luksusowych samochodów. Parę z nich było już rozebranych na części. Uciekłam stamtąd, zanim ktokolwiek mnie zobaczył. Wieczorem pojechałam do Karola. Miałam ochotę sprać go na kwaśne jabłko, tyle było we mnie wściekłości. – Jak możesz być takim draniem!? – krzyczałam. – Nie dość, że jesteś przestępcą, złodziejem, to jeszcze ukradłeś samochód mojemu chłopakowi! Poza tym jak możesz przetrzymywać w domu rodziców tablice rejestracyjne z kradzionych samochodów? Przez ciebie mogą mieć kłopoty. – Te tablice leżały u mnie tylko kilka dni – powiedział cicho Karol. – Pojutrze przyjeżdża do miasta człowiek, który zabiera je hurtowo po akcjach. Mój brat nie zamierzał się więcej przede mną tłumaczyć. Poprosił tylko, żebym nie mówiła nikomu o tym, co wiem. – Janek odzyska pieniądze z ubezpieczenia, a ja przecież nie mogę mu teraz oddać tego samochodu, bo ci kolesie mnie zabiją – stwierdził zdenerwowany. – Wiem, że przegiąłem, ale zamiećmy sprawę pod dywan, proszę cię. Skończę z tym, obiecuję. Zajmę się uczciwą robotą. Tylko mnie nie wsyp. Nie powiedziałam nic ani Jankowi, ani rodzicom. Uznałam, że faktycznie to tylko skomplikuje całą sprawę. Janek w końcu kupił sobie nowy samochód. Trochę tańszy, ale też ładny. Widzę, że znów ma frajdę z wieczornych kursów po mieście. Karolowi nie wybaczyłam tego, co zrobił, ale ostatnio powiedział, że wybiera się do pracy do Anglii. Chyba faktycznie zerwał kontakty z półświatkiem i chce zacząć wszystko od nowa. Mam taką nadzieję. Czytaj także:„Jestem 60-letnią panią do towarzystwa. Mam sponsorów i się tego nie wstydzę, bo utrzymuję w ten sposób wnuczkꔄDziadek wykończył psychicznie całą rodzinę. Moi rodzice drżeli na dźwięk jego imienia, nikt nie chciał go odwiedza攄Córka wyjechała za granicę. Nie przeszkadza jej, że nikt nie chce zająć się jej dzieckiem, które tuła się po krewnych”
a kto powiedział że to był przypadek