W tym trudnym czasie wielu z nas szuka wsparcia duchowego, by znaleźć pocieszenie i nadzieję na powrót do zdrowia. W Kościele katolickim istnieje wiele modlitw skierowanych do Boga z prośbą o uzdrowienie. Jedną z nich jest Litania do Matki Bożej uzdrowienia chorych i litania za chorych. Czym jest ta modlitwa i jak może nam pomóc? Katechizm Kościoła Katolickiego V. Modlitwa uwielbienia. 2639 Uwielbienie jest tą formą modlitwy, w której człowiek najbardziej bezpośrednio uznaje, iż Bóg jest Bogiem. Wysławia Go dla Niego samego, oddaje Mu chwałę nie ze względu na to, co On czyni, ale dlatego że ON JEST. Panu Bogu pragnę podziękować za czas spędzony w Domu Modlitwy, za zaproszenie do udziału w życiu Wspólnoty Ojców. Szczególne podziękowanie dla Ojca, który mi towarzyszył, za opiekę, życzliwość i szczerość! Wszystkim Ojcom dziękuję za gościnność. Boże, który jesteś w niebie.. Ułóż modlitwę, w której podziękujesz Panu Jezusowi za dar przynależności do Kościoła trzymetrypodzie Dzięki Ci Jezu, że co niedzielę mogę chodzić na Msze Św. A w każde święta mogę cieszyć się razem z tobą oraz moją rodziną w kościele. Pnie Jezu ,Ty ktory uczysz nas przebaczenia , dziekuje Ci za ten dar, w ktorym tak czesto mi przebaczasz . dziekuje, ze od poczatku uczysz w Swym slowie a zarazem przykladzie, ze nalezy a wrecz trzeba przebaczac.. wiem,ze jesli ja nie przebacze blizniemu, Ty rowniez mozesz to samo uczynic.. a swiat potrzebuje Twego przebaczenia, bez niego nie nawracalibysmy sie. jelaskan bentuk pameran berdasarkan tempat dan waktu pameran. Najlepsza odpowiedź Panie Boże . Dziękuję Ci z całego serca mego grzesznego za poświęcenie Twojego jedynego syn Jezusa Chrystusa , który oddał życie w męce na krzyżu abyśmy mieli życie wieczne. Jezus Chrystus syn Twój jedyny zmartwychwstał i zasiadł po Twojej prawicy aby nasze grzechy zostało wybaczone . Dziękuję Ci Panie za możliwość zbawienia i życie wieczne . Amen. Odpowiedzi Fene odpowiedział(a) o 14:20 BOZE TY TYYYY TYYYYYY DLACZEGO NIE MAM PIENIEDZY NA NOWEGO KOMPA BOZE DLACZEGO DLACZEGO TAK MNIE KARZESZ Uważasz, że ktoś się myli? lub Skip to content Szabat – czy chrześcijanin powinien go przestrzegać? Tekst jest transkryptem filmu: Szabat – czy chrześcijanin powinien go przestrzegać? Kilka miesięcy temu, kiedy omawialiśmy Ewangelię Marka przyjrzeliśmy się końcówce rozdziału 2 oraz początkowi rozdziału 3, w których Jezus naruszył szabat według standardów Żydów. Gdy oni go skonfrontowali, Jezus powiedział dwie rzeczy. Powiedział: “Szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla Szabatu”. Co oznaczało, że szabat nie był brzemieniem, któremu ludzie mieli się podporządkować, ale szabat miał być przyjemnością, z której ludzie mieli czerpać radość. Żydzi zmienili to w brzemię nie do zniesienia. Druga rzecz, którą Jezus powiedział była jeszcze bardziej szokująca: „Syn Człowieczy jest Panem szabatu” i w ten sposób ogłosił swoją suwerenność nad szabatem. Jak mamy w takim razie rozumieć miejsce, które szabat zajmuje w życiu Bożego ludu? Otwórz na moment swoją Biblię na 20 rozdziale Księgi Wyjścia. To jest Dekalog, 10 przykazań. Blisko środka tych 10 przykazań jest przykazanie czwarte. Czytamy o tym od wersetu 8: “Pamiętaj o dniu szabatu, aby go święcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie swoje prace, ale siódmy dzień jest szabatem dla Pana Boga twego. W tym dniu nie będziesz wykonywał pracy, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twoje bydło, ani twój gość, który jest w obrębie twoich bram. Pan bowiem przez sześć dni stworzył niebo i ziemię, morze i wszystko, co jest w nich, a siódmego dnia odpoczął. Dlatego PAN błogosławił dzień szabatu i uświęcił go.” Nie ma wątpliwości, że pozostałe 9 przykazań jest wieczne i wiążące. Mamy nie mieć innych bogów. Nie możemy tworzyć sobie bożka. Mamy uwielbiać Jedynego Prawdziwego i Żywego Boga. Mamy nie brać imienia Pana na daremno. Nie możemy hańbić naszego ojca lub matki, ale mamy ich czcić. Nie możemy mordować, cudzołożyć, kraść, kłamać czy zazdrościć. To są wszystko moralne polecenia, moralne przykazania, oprócz wersów od 8 do 11, czwartego przykazania odnoszącego się do szabatu. Pytanie, które często się pojawia jest proste. Jeśli te wszystkie przykazania są wieczne, to dlaczego to jedno miałoby nie być? Są ludzie, którzy wierzą, że tak jest i moglibyśmy nazwać ich sabatarianami. Generalnie dzielą się na dwie kategorie. Jedna to Adwentyści Dnia Siódmego. Myślę, że jesteśmy z nimi zapoznani. Myślę, że słuszne jest traktowanie Adwentystów jako kultu, ponieważ wierzą że dzieła Ellen G. White są natchnione przez Boga i mogłyby być stawiane na równi z Biblią. Identyfikują się jako wierni czwartemu przykazaniu. Są również Baptyści Dnia Siódmego, mniejsza grupa, która interpretuje przykazanie jako również wiecznie obowiązujące. Nie tak ściśle, ale można wyróżnić grupę, którą nazwalibyśmy chrześcijańskimi-sabatarianami. Oni uznali, że jako Chrześcijanie musimy zachowywać szabat, ale już nie jako dzień siódmy, ale dzień pierwszy. A więc zmieniają oni przykazanie z Księgi Wyjścia z soboty na niedzielę. Tak wygląda klasyczny pogląd reformowany. Taki pogląd miało wielu, jeśli nie większość Purytan. Co więcej, gdy wrócimy do Baptystycznego Wyznania Wiary z 1689 roku, znajdziemy tam chrześcijańsko-sabatariański artykuł, mówiący że wierzący powinni traktować niedzielę jako nowy szabat. Ogólnie, mają oni podążać za zaleceniami i ograniczeniami, które zostały ustanowione dla dawnego szabatu. Naszym dzisiejszym pytaniem jest to, czy mają oni rację? Czy to prawda, że powinniśmy przestrzegać soboty, dawnego szabatu czy może niedzieli jako swego rodzaju zastąpienia dla świętego dnia, oddzielonego od pozostałych dni? A więc, aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy wrócić do 2 rozdziału Księgi Rodzaju. Zróbmy to. Księga Rodzaju, rozdział 2. Rozdział ten rozpoczyna się od wskazania, że stworzenie zostało ukończone. I czytamy te słowa: „Tak ukończone zostały niebiosa i ziemia i wszystkie ich zastępy” – wszystko, co je zajmuje. „W siódmym dniu Bóg ukończył swe dzieło, które uczynił; i odpoczął siódmego dnia od wszelkiego swego dzieła, które stworzył. I Bóg błogosławił siódmy dzień, i poświęcił go, bo w nim odpoczął od wszelkiego swego dzieła, które Bóg stworzył i uczynił.” Zauważycie w wersecie 3 słowo „poświęcił”. To słowo jest w istocie słowem „święty”, i jest to pierwsze miejsce, w którym słowo „święty” jest użyte w Biblii. Rdzeń słowa oznacza „oddzielić”, być może lepiej przedstawić to w odniesieniu pionowym: „podnieść”. Jest to oddzielenie, które podnosi i wywyższa. A więc tutaj, po raz pierwszy, natrafiamy na koncepcję oddzielenia czegoś poprzez wywyższenie. Czyli: Bóg wyznacza ten siódmy dzień jako wywyższony, wyniesiony ponad inne dni. I Bóg czyni go świętym, ogłasza go takim z trzech powodów. Te trzy powody są w zasadzie połączone z trzema czasownikami, które tworzą tekst. Po pierwsze, jest to szczególny dzień, ponieważ niebo i ziemia zostały ukończone oraz wszystkie ich zastępy. To jest pierwszy czasownik, całe dzieło stworzenia zostało ukończone. Bóg ukończył to dzieło stworzenia w sześć 24-godzinnych dni, i od zakończenia szóstego dnia nie było już żadnego innego. Bóg przestał tworzyć, za wyjątkiem nadzwyczajnych cudów, o których czytamy okazjonalnie w Starym Testamencie oraz lawiny cudów poprzez osobę Pana Jezusa Chrystusa, w którym On stworzył pełnię i doskonałość, we wnętrzu Jego upadłego stworzenia. Oprócz tego, dzieło stworzenia zakończyło się szóstego dnia. Nie było kontynuowane przez kolejne tysiące lat. Nie trwało miliony czy miliardy lat. Po sześciu dniach było zakończone i kompletne. A więc, jest to specjalny dzień, ponieważ sygnalizuje że całe Boże stworzenie zostało ukończone. Drugim czasownikiem jest „odpoczął”. W wersecie 2 rozdziału 2 Księgi Rodzaju czytamy: „W siódmym dniu Bóg ukończył swe dzieło, które uczynił; i odpoczął”. I w wersecie 3 czytamy ponownie: „i odpoczął od wszelkiego swego dzieła, które stworzył.” Jest to szczególny dzień, ponieważ dzieło stworzenia jest ukończone, a Bóg odpoczywa. Nie ma tu mowy o zmęczeniu. Pan nie ustaje ani się nie męczy (Izajasza 40,28). Psalmista mówi, że On ani nie drzemie, ani nie śpi. Odpoczął jedynie w tym sensie, że zaprzestał swojego dzieła, ale nie musiał odzyskiwać energii. Ten fragment mówi, że Bóg odpoczął, ponieważ był usatysfakcjonowany. I to zabiera nas z powrotem do Księgi Rodzaju 1,31 „I Bóg widział wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre.” To było idealne dzieło oraz odpoczynek całkowitej satysfakcji. I swoją drogą, nie było już więcej dzieła stworzenia, a na krótki czas nie było dla Boga żadnej innej pracy do wykonania. Bóg nie pracował aż do 3 rozdziału Księgi Rodzaju. Nie minęło dużo czasu, gdy Adam i Ewa upadli i Bóg musiał wrócić do pracy. Jaka była pierwsza rzecz, którą Bóg zrobił? W 3,21 czytamy „I Pan Bóg sporządził dla Adama i jego żony odzienie ze skór i przyodział ich.” I wtedy wygnał ich z ogrodu. Bóg nie poczynił żadnej pracy pomiędzy końcem tworzenia, a upadkiem człowieka. I wraz z upadkiem człowieka, Boża praca rozpoczęła się ponownie. Tak jak mówi 1 rozdział listu do Hebrajczyków, Bóg musiał „podtrzymywać wszystko słowem swojej mocy”, ponieważ stworzenie zaczęło zanikać. A więc, poszedł pracować, aby zachować wszechświat, który stworzył oraz stworzenie, które jest Jego dziełem. Również rozpoczął pracę nad wypełnieniem wszystkich potrzebnych aspektów do zbawienia tego stworzenia. W tych trzech wersetach nie słyszymy niczego o odpoczynku ludzi. Tutaj nie ma nic o odpoczynku człowieka, nic o odpoczynku Adama, ponieważ będąc człowiekiem bez grzechu, idealnym w każdym aspekcie, nie tracił swojej energii podczas wykonywania prostych prac związanych z dbaniem o ogród. Nie ma dla niego potrzeby posiadania dnia odpoczynku. Od czego by odpoczywał? Żyje w raju bez trudu pracy, bez potu, bez zmęczenia i utraty energii. Adamowi nie zostało dane żadne prawo szabatu, absolutnie żadne. Nie ma żadnej informacji o tym dniu, jako dniu uwielbienia. Nic nie jest powiedziane na ten temat. To nie jest nakazem dla nikogo. Jest to odizolowane w całości dla Boga. On zakończył Swoje stworzenie, będąc zadowolonym, zaprzestał tworzenia, co nazwano odpoczynkiem. Przejdźmy do trzeciego czasownika. W wersecie 3 rozdziału 2 Księgi Rodzaju czytamy: „I Bóg błogosławił siódmy dzień.” On zaprojektował ten siódmy dzień jako specjalne upamiętnienie Jego stworzenia oraz jego pierwotnej perfekcji. Bardzo ważne, abyście to zrozumieli. To jest dzień, który ma zostać wyniesiony ponad inne dni jako upamiętnienie Chwały i doskonałości Boga w jego stworzeniu. Każdy siódmy dzień od tej chwili miał być przypomnieniem, że Bóg w sześć dni stworzył idealny Wszechświat. Czy kiedykolwiek zadawaliście sobie pytanie, czemu cały świat używa dat złożonych z siódemek? Ten numer wydaje się dziwny, czyż nie? Z pewnością nie ma żadnego racjonalnego powodu, aby wybrać liczbę 7, a później zaprojektować tygodnie, miesiące i lata tak, aby składały się z siódemek. Jest to dość niewygodny sposób obliczania dat. Mogłoby być prościej dzielić wszystko na dziesiątki. A mimo wszystko, zostało to powszechnie przyjęte na całym świecie. Jest to niezwykłe i zostało zaprojektowane tak, by być niezwykłe, ponieważ każdy siódmy dzień jest przypomnieniem Bożej Mocy i Chwały, wyrażonych we wspaniałości 6-dniowego dzieła stworzenia. Odrzucanie Boga jako Stwórcy, odrzucanie Boga jako Stwórcy w sześć dni, to znieważenie siódmego dnia. Mówienie, że w jakiś sposób Bóg użył tysięcy lat, milionów lat, miliardów lat to znieważenie siódmego dnia. Jest powód, dla którego żyjemy w jednostkach siedmio-dniowych. Człowiek zawsze tak żył, dlatego że każdy siódmy dzień przypomina nam o Bogu Stwórcy, który stworzył cały Wszechświat w 6 dni. W Apokalipsie, w 14 rozdziale od 6 wersetu znajdujemy świadectwo Ewangelii – cóż, nie będę wam tego czytał. Anioły lecą środkiem nieba i zwiastują Ewangelię Wieczną, mówiącą o Bogu jako Stwórcy. To jest wiecznie żywa dobra nowina – Bóg jest Stworzycielem. Każdy siódmy dzień, który mija, powinien być świadectwem o Stworzycielu. Ameryka i świat zachodni, z wieloma wpływami Chrześcijańskimi, pracują 5 dni w tygodniu. Częściowo jest to spowodowane tym, że sobota była dniem do podziwiania piękna Stworzenia. Sobota jest wiecznym świadkiem Boga jako Stworzyciela. A z drugiej strony, niedziela jest wiecznym świadkiem Boga jako Zbawiciela. Porozmawiamy o tym następnym razem. Więc, gdy wrócisz do 2 rozdziału Księgi Rodzaju, nie ma tam wspomnienia o szabacie jako przykazaniu, nie ma mowy o szabacie jako dniu uwielbienia. Następne miejsce, w którym spotykamy słowo „szabat” to rozdział 16 Księgi Wyjścia. Setki lat minęły. Patriarchowie przyszli i odeszli. Żaden z nich, według naszej wiedzy, nie święcił szabatu. To było dla nich wyznaczone, ale nie było im nakazane. Nie było to przykazaniem dla nich, ani Abrahama, Izaaka, Jakuba, Józefa i reszty Bożego ludu. Pierwsze miejsce, w którym szabat jest wymieniony w znaczący sposób, to 16 rozdział Księgi Wyjścia, gdy Bóg karmił ludzi manną z nieba, kiedy to wędrowali przez pustynię. Manna przybywała każdego dnia oprócz dnia szabatu, dzień wcześniej otrzymywali wystarczająco manny, aby nie musieli tego dnia pracować. To daje im pewną zapowiedź tego, co nadchodzi, ponieważ w 20 rozdziale otrzymają 10 Przykazań, a w tych przykazaniach, które właśnie wam przeczytałem, znajdują się nakazy, dane po to, aby ustanowić prawa odnośnie dnia szabatu. To jest pierwszy raz, gdy Bóg daje prawa związane z szabatem. Bardzo ważne jest, by zrozumieć, że szabat nie został ustanowiony dla człowieka w Księdze Rodzaju. Zostało to oficjalnie ustanowione w Księdze Wyjścia, w Prawie Mojżeszowym. Głębsze rozumienie tego zagadnienia pochodzi z 31 rozdziału Księgi Wyjścia. Warto na moment przyjrzeć się temu fragmentowi. Pan przemawia do Mojżesza w wersecie 12, mówi: „Powiedz też synom Izraela: koniecznie macie przestrzegać moich szabatów, bo to jest znak między Mną a wami przez wszystkie wasze pokolenia, abyście wiedzieli, że ja jestem PAN, który uświęca was. Przestrzegajcie więc szabatu, gdyż jest on dla was święty. Kto by go naruszył, poniesie śmierć. Każdy bowiem, kto wykonuje pracę w tym dniu, zostanie wytracony spośród twego ludu. Przez sześć dni będzie się wykonywać pracę, ale siódmy dzień jest szabatem odpoczynku, świętym dla PANA. Ktokolwiek wykona pracę w dniu szabatu, poniesie śmierć. Dlatego synowie Izraela będą przestrzegać szabatu, zachowując szabat przez wszystkie pokolenia jako wieczną ustawę. Jest on wiecznym znakiem między Mną a synami Izraela,” Dlaczego? „bo w sześć dni PAN uczynił niebo i ziemię, a siódmego dnia przestał i odpoczął.” Widzimy tutaj, że szabat jest znakiem. To jest znak. To oznacza, że wskazuje on na coś innego. Można powiedzieć, że jest to symbol. Jest on umiejscowiony w środku lub blisko środka 10 przykazań, ponieważ jest to symbol połączony z Przymierzem Mojżeszowym. Spróbuję pomóc wam to zrozumieć. Gdy Bóg zawarł przymierze z Noem, obiecał Noemu, że nigdy więcej nie zniszczy świata i potwierdził to znakiem. Jaki był znak Przymierza z Noem? Tęcza. Gdy Bóg zawarł przymierze z Abrahamem, to On stworzył to przymierze i zaplanował znak, a znakiem Przymierza Abrahama, udziału w Izraelu – narodzie przymierza, było obrzezanie. Tutaj, w Przymierzu Mojżesza mamy inny znak, i tym razem znakiem jest szabat. To był jedynie znak. Przestrzeganie go z zakłamanym sercem nic nie dawało. W rzeczywistości, Izajasz 1,13 mówi: “Nie składajcie już więcej daremnych ofiar. Kadzidło wzbudza we mnie odrazę; nowiów i szabatów” Prorok Ozeasz ogłasza podobny sąd nad ich obłudnymi szabatami: „I położę kres całej jej radości, jej świętom, jej nowiom, jej szabatom”. Nic nie oznaczało zewnętrzne przestrzeganie tego, bez serca pełnego miłości i oddania Bogu. Ale po co był ten symbol? Po co był ten znak? Dlaczego ten znak? Myślę, że zrozumiecie to lepiej, gdy wam to wyjaśnię. Szabat był przypomnieniem dzieła stworzenia. Szabat miał przypominać ludowi Izraela, że porzucili Raj, że człowiek porzucił Raj. Prawo mówiło im: „Przestrzegajcie tego prawa, a otrzymacie błogosławieństwo”. Bóg wiele razy powtarzał: „Przestrzegaj tego prawa, a otrzymasz błogosławieństwo”, aby pokazać im że sprawiedliwe postępowanie przywracało smak Ogrodu Eden. Sprawiedliwe postępowanie wskazywało również na przyszłość, przyszłe królestwo, gdy Raj zostanie odzyskany. A więc szabat, każdy szabat, podczas gdy oni odpoczywali, przypominał im o idealnym stworzeniu, Bożym Raju zdominowanym przez sprawiedliwość, która została porzucona przez grzech i mogła być odzyskana jedynie przez sprawiedliwość. Bóg wtedy ustanowił 7-dniowy system, nie dla każdego na świecie. W rzeczywistości, tekst mówi, że tylko dla Izraela. Werset 17: „Jest on wiecznym znakiem między mną a synami Izraela.” Każdy siódmy dzień był przypomnieniem, że żyli w upadłym świecie. Każdy siódmy dzień był przypomnieniem, że utracili Raj. I jedyną drogą do odzyskania smaku Raju było posłuszeństwo Bogu, sprawiedliwość. I oni mieli wtedy rozważać to, jak ważne było przestrzeganie 10 Przykazań. Tego siódmego dnia, mieli myśleć nad znaczeniem badania ich życia i patrzeć jak bardzo przeciwstawiają się Prawu Bożemu. Celem tego było rozpoznanie grzechu i przyprowadzenie ich do pokuty. A więc pierwszy siódmy dzień wskazywał na Boga – Stwórcę, ale instytucja szabatu w porządku Mojżeszowym wskazywała na Boga – Dawcę Prawa. Pierwsze spojrzenie miało wywołać wdzięczność Bogu za cud stworzenia. Drugie, sprawić pokutę za porzucenie tego, co sprawiedliwe. A więc, szabat przyjął nowe znaczenie. Tak, dalej jest przypomnieniem o Bogu Stwórcy, ale również przypomina, że to stworzenie, które było początkowo idealne, jest teraz zepsute. Jesteśmy zepsuci, a Królestwo, które stworzył jest splamione grzechem, i my jesteśmy splamieni grzechem, a stworzenie, jak mówi Paweł, jęczy. I my również jęczymy. Znak Przymierza Abrahamowego – obrzezanie, miał wyrażać: „Musisz być czysty. Musisz zostać oczyszczony.” A ten znak szabatu, pośrodku 10 Przykazań, właściwie mówił o tej samej rzeczy. Musicie zrozumieć, że porzuciliście raj i jedyny sposób, by go odzyskać to bycie sprawiedliwym. Oczywiście, nie byli w stanie przestrzegać Prawa, ale miało ich to przywieść do pokuty i błagania Boga o miłosierdzie dla nich, grzeszników. Widzimy, że było to unikalne dla ludu Izraela. I tak jak dzisiaj wspomniałem, gdy Jezus przyszedł, wszystko się zmieniło. Pamiętacie, że dzisiejszego poranka powiedziałem wam, że to co On zrobił, to nie było oczyszczenie świątyni, ale zniesienie świątyni? On nie chciał tylko wyeliminować złych kapłanów i zachować dobrych kapłanów. On zniósł urząd kapłana. On nie tylko chciał oczyścić ludzki stosunek do składania ofiar, ale obalił system ofiarniczy, ponieważ przyniósł koniec Judaizmowi, z wszystkimi jego ceremoniami, rytuałami, ofiarami, zewnętrznymi oznakami, świątynią, Świętym Świętych oraz wszystkim innym, również z szabatem. Przestrzeganie szabatu odeszło razem z wszystkim, co należało do Judaizmu. Zaczynamy to rozumieć poprzez obserwowanie jak Jezus traktował szabat. Jaki Jezus miał stosunek do szabatu? Mówiłem już o tym – absolutnie jakikolwiek chciał mieć. On, jak wiemy, jest pośrednikiem Nowego Przymierza, lepszego przymierza. Ważne, aby zauważyć że tak samo jak zniósł system ofiarniczy, tak samo zniósł system szabatni. Przypomnijcie sobie, że przyjrzeliśmy się temu szczegółowo w Ewangelii Marka, ale zobaczmy kilka innych fragmentów, ponieważ to jest serce naszego dzisiejszego nauczania. Zobaczcie werset 1 rozdziału 12 Ewangelii Mateusza: „W tym czasie Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, a jego uczniowie byli głodni i zaczęli zrywać kłosy i jeść.” Swoją drogą, nie było żadnego Prawa Starego Przymierza, które by im tego zakazywało. W rzeczywistości, to było dozwolone ale Żydzi dodali ogromną ilość ograniczeń do Starego Przymierza. „Kiedy faryzeusze to zobaczyli, powiedzieli mu: Oto twoi uczniowie robią to, czego nie wolno robić w szabat”. Jezus Chrystus odpowiedział im: “Czy nie czytaliście, co zrobił Dawid?” Myślicie, że to złe? „Gdy był głodny, on i ci, którzy z nim byli? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie wolno było jeść jemu ani tym, którzy z nim byli, tylko samym kapłanom?” Powiem wam coś jeszcze gorszego. Dawid i jego ludzie zjedli chleby pokładne. „Albo czy nie czytaliście w prawie, że w szabat kapłani w świątyni naruszają szabat, a są bez winy?” Wy wszyscy robicie wielki problem z niepracowania w szabat. I zgadnijcie co? Podczas gdy wy nie pracujecie, wszyscy kapłani pracują, zanosząc wszystkie dary i wszystkie ofiary. To przypomina nam, że to prawo nie jest moralne, a symboliczne, tak więc Jezus zamiast przyjęcia ich zarzutu przekroczenia szabatu, wskazuje na inne naruszenia szabatu. W wersecie 8 mówi: „Syn Człowieczy bowiem jest też Panem szabatu.” On może zrobić cokolwiek zechce z szabatem. Może go ustanowić. Może wydawać polecenia dotyczące ograniczeń. On może wymagać śmierci za przekroczenie tych przykazań, tak jak Prawo Mojżeszowe, lub może je całkowicie znieść. Może je unieważnić. Może je anulować. Widzimy przemianę, która ma miejsce w Nowym Przymierzu; gdy Jezus się pojawia wszystko co jest częścią systemu Judaizmu, zmierza ku końcowi. Spójrzmy na 14 rozdział Ewangelii Łukasza. W wersecie 1 czytamy: „Stało się tak, że gdy Jezus wszedł w szabat do domu pewnego przywódcy faryzeuszy, aby jeść chleb, oni go obserwowali. A oto był przed nim pewien człowiek chory na puchlinę. Wtedy Jezus zapytał znawców prawa i faryzeuszy: Czy wolno uzdrawiać w szabat? Lecz oni milczeli. On zaś ujął go, uzdrowił i odprawił. I powiedział im: Któż z was, jeśli jego osioł albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go natychmiast w dzień szabatu? I nie mogli mu na to odpowiedzieć.” Myśleli, że uzdrowienie kogoś było naruszeniem szabatu. Wydaje się, że Jezus celowo wybrał szabat na dzień uzdrowienia, ponieważ to uderzało w ten symbol. Jezus ogłasza zakończenie szabatu. Swoją drogą uzdrowienie nie było naruszeniem prawa szabatu. Stare Przymierze tego nie mówi, ale wtedy uzdrowienie nie miało miejsca. W 2 rozdziale Ewangelii Marka, w miejscu w którym rozpoczęliśmy niedawno przyglądanie się temu zagadnieniu, Jezus przechodzi przez pole zbóż w szabat. Jego uczniowie zaczęli po drodze zbierać kłosy. Tą samą relację znajdujemy w Ewangelii Mateusza. Faryzeusze mówili do niego: „Spójrz, czemu oni robią w szabat to, czego nie wolno robić?” Wtedy On przedstawia im sytuację z Królem Dawidem i przechodzi do wersetu 27 rozdziału 2 Ewangelii Marka: „Szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Dlatego Syn Człowieczy jest też Panem szabatu.” Bóg zaprojektował szabat, aby był błogosławieństwem, aby przynosił odpoczynek, aby był dniem, w którym podziękujesz Bogu za Jego stworzenie oraz przypomnisz sobie, że raj został utracony. Był on dniem dla okazania wdzięczności za stworzenie, dniem do pokuty i szukania przebaczenia. Było to w samym środku prawa, ponieważ oni w swoim życiu naruszali prawo – jeśli nie aktywnie, to w ich sercach. Tak jak Jezus powiedział podczas kazania na górze – jeśli uczynisz te rzeczy w swoim sercu, to tak jakbyś prawdziwie popełnił te grzechy, a więc Pan dał szabat jako błogosławieństwo dla człowieka, aby dać mu odpocząć od jego pracy, aby dać posmak Edenu, w którym przed upadkiem nie było zmęczenia, aby dać mu okazję podziękować Bogu za stworzenie i zbadać swoje życie w porównaniu z prawem i widząc u siebie grzech, szukać przebaczenia i litości, które prowadzą do radości, pokoju i zbawienia. Powtarzam – On jest Panem szabatu. Jest większy niż szabat. Szabat będzie tym, czymkolwiek On pragnie by był, czymkolwiek on zaplanuje by był, niczym więcej i niczym mniej. To prawo nie jest moralne. Nie było ono nawet dane przed czasem Mojżesza i zostało uchylone za czasów Chrystusa. Przejdźmy do 5 rozdziału Ewangelii Jana. Sprzeciw wobec Jezusa jeszcze nie był taki widoczny, ale to uzdrowienie go ujawniło. Widzimy u Żydów uroczystość. Nie wiemy jaką dokładnie, ale możemy nazwać ją świętem lub uroczystością szabatnią. „A jest w Jerozolimie przy Owczej Bramie sadzawka, zwana po hebrajsku Betesda, mająca pięć ganków.” Następnie: „Leżało w nich mnóstwo niedołężnych, ślepych, chromych i wychudłych, którzy czekali na poruszenie wody.” Niektórzy dyskutują na temat autentyczności tego fragmentu. „Anioł bowiem co pewien czas zstępował do sadzawki” i tak dalej. Część wersetu 3 i werset 4 mogły być dodane później. Dlatego są zaznaczone w specjalny sposób, ale w wersecie 5 wracamy do pewnego, oryginalnego tekstu: „A był tam pewien człowiek, który przez 38 lat był złożony chorobą. Gdy Jezus zobaczył go leżącego i poznał, że już długi czas choruje, zapytał: Chcesz być zdrowy? Chory mu odpowiedział: Panie, nie mam człowieka, który wniósłby mnie do sadzawki, gdy woda zostaje poruszona. Lecz gdy ja idę, inny wchodzi przede mną.” Był to prawdopodobnie swego rodzaju przesąd, że pierwsza osoba w poruszonej wodzie, zostanie uzdrowiona. „Jezus mu powiedział: Wstań, weź swoje posłanie i chodź.” Bardzo lekka słomiana mata mogła być zwinięta pod ramię. „I natychmiast człowiek ten odzyskał zdrowie” – werset 9 – „wziął swoje posłanie i chodził.” Tutaj zaczyna się tarcie: „A tego dnia był szabat.” Prawo Starego Testamentu nie zakazywało chodzenia, ani noszenia własnego posłania z jednego miejsca do drugiego; jednak tradycja rabinistyczna sformułowała, jak niektórzy uważają, prawie 40 różnych zakazanych aktywności. Można je znaleźć w Misznie – jedną z nich było noszenie swojego posłania; a więc Jezus sprawił że chory naruszył szabat. Nie musiał uzdrawiać człowieka w szabat. Nie musiał kazać mu zrobić czegoś, co naruszało ich przekonania na temat szabatu; ale to zrobił i zrobił to celowo. Werset 15 mówi: „Wtedy człowiek ten odszedł i powiedział Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa i szukali sposobności, aby go zabić, bo uczynił to w szabat.” Jezus nigdy nie naruszyłby 10 Przykazań. Jezus nigdy nie naruszyłby Prawa Bożego. On jest święty, nieskalany, oddzielony od grzeszników; ale Jezus czynił w szabat cokolwiek chciał i robił to tak, aby przywódcy ludu to widzieli, ponieważ było to częścią obalania całego ich systemu. W wersecie 17, idzie jeszcze dalej i broni tego, co zrobił mówiąc: „Mój ojciec działa aż dotąd i ja działam.” Wow. To jest oświadczenie, że jest Bogiem. Mój Ojciec i Ja czynimy nasze dzieło przed waszymi oczami. My działamy. Werset 18: „Dlatego Żydzi tym bardziej usiłowali go zabić, bo nie tylko łamał szabat, ale mówił, że Bóg jest jego Ojcem, czyniąc się równym Bogu.” On nazywał siebie, a raczej powinienem powiedzieć, że nazywał Boga Ojca Swoim Ojcem, i był zaangażowany w czynności, które naruszały prawo szabatnie. Faryzeusze oskarżyli Jezusa o łamanie prawa szabatu, uważanie się za równego Bogu. To poprowadziło ich do zabicia Go. Jezus nigdy nie próbował dostosować swoich działań do prawa szabatu Starego Przymierza. On ustanowił Swój własny autorytet jako jedno z Bogiem i jako Pan Szabatu. Faryzeusze ściśle przestrzegali szabatu. Podążali za Starym Przymierzem i ich własnymi obostrzeniami. Pomimo tego, całkowicie zatracili sens przestrzegania szabatu. Nie mieli wytchnienia od ich nieskończonych wysiłków na rzecz zbawienia. Nie przeszli prawdziwej i szczerej pokuty. Prawa szabatu były jedynie cieniem nadziei, cotygodniowym przypomnieniem o raju, który miał zostać odzyskany, poprzez środki sprawiedliwości. Mogli mieć odpocznienie od niekończących trudów i strasznego brzemienia – zabiegania o zbawienie; dopiero gdy Jezus przyszedł, przyniósł odpocznienie, prawdziwe odpocznienie. Dziecko Boże jest teraz nową osobą. W Nowym Przymierzu jesteśmy uleczeni, obmyci, odnalezieni i zaakceptowani. Weszliśmy do odpoczynku z nikim innym jak naszym Stwórcą we Własnej Osobie. Została nam dana sprawiedliwość. Rozkoszujemy się tym darem. Zaprzestajemy wszelkich starań, aby zyskać zbawienie. Jezus dosłownie zniósł szabat. Co w takim razie z resztą Nowego Testamentu? Co Nowy Testament przekazuje Kościołowi w temacie szabatu? Spójrzmy na 3 rozdział listu do Hebrajczyków. Jest jeszcze wiele do powiedzenia w tym temacie. Staram się przekazać wam to, co najważniejsze. Następnym razem przyjrzymy się Dniu Pańskiemu, Niedzieli, i temu jak on wpasowuje się w Boży plan. Jest kilka jednoznacznych fragmentów. Werset 7 rozdziału 3 listu do Hebrajczyków jest dobrym miejscem, by zacząć. „Dlatego, jak mówi Duch Święty: Dzisiaj, jeśli usłyszycie jego głos; Nie zatwardzajcie waszych serc jak podczas rozdrażnienia, w dniu próby na pustyni; Gdzie mnie wystawiali na próbę wasi ojcowie i doświadczali, i oglądali moje dzieła przez 40 lat. Dlatego się rozgniewałem na to pokolenie i powiedziałem: Oni zawsze błądzą sercem i nie poznali moich dróg; Toteż przysiągłem w moim gniewie, że nie wejdą do mojego odpoczynku.” Boże, prawdziwe odpocznienie nie przyszło przez Jozuego. Boże, prawdziwe odpocznienie nie przyszło przez Mojżesza. Boże, prawdziwe odpocznienie przychodzi tylko przez Jezusa Chrystusa. Jozue wprowadził naród Izraela do ziemi ich obiecanego odpoczynku, ale nie było to nic więcej niż tymczasowy, ziemski odpoczynek, jedynie cień ostatecznego, niebiańskiego odpoczynku. Mojego odpoczynku. To jest obietnica zbawienia, które Bóg daje tym, którzy pokładają w Nim ufność. Werset 12 rozdziału 3 listu do Hebrajczyków: „Uważajcie, bracia, żeby nie było czasem w kimś z was przewrotnego serca niewiary, które by odstępowało od Boga żywego; Lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, dopóki nazywa się 'Dzisiaj’, aby nikt z was nie popadł w zatwardziałość przez oszustwo grzechu. Staliśmy się bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli tylko nasze pierwotne przeświadczenie aż do końca niewzruszenie zachowamy. Dopóki jest powiedziane: Dzisiaj, jeśli usłyszycie jego głos, nie zatwardzajcie waszych serc jak w dniu rozdrażnienia. Niektórzy bowiem, usłyszawszy, rozdrażnili Pana, ale nie wszyscy z tych, którzy wyszli z Egiptu pod wodzą Mojżesza.” Całe pokolenie wymarło na pustyni. „A na kogo gniewał się przez 40 lat? Czy nie na tych, którzy zgrzeszyli, a których ciała legły na pustyni? A którym przysiągł, że nie wejdą do jego odpoczynku, jeśli nie tym, którzy byli nieposłuszni? Widzimy więc, że nie mogli wejść z powodu niewiary.” Rodzaj odpoczynku, który jest ważny dla nas, to odpoczynek zbawienia, który przychodzi przez wiarę w Boga. Niewiara powoduje utratę odpoczynku. Odpoczynek, o który chodzi autorom Nowego Testamentu, na który nacisk jest położony w liście do Hebrajczyków, który jest bardzo żydowskim listem, nie polega na przestrzeganiu szabatu, ale na duchowym, zbawiennym odpoczynku. Spójrzmy na werset 1 rozdziału 4 listu do Hebrajczyków: „Bójmy się więc, gdy jeszcze trwa obietnica wejścia do jego odpoczynku, aby czasem się nie okazało, że ktoś z was jej nie osiągnął.” Odpoczynek, o którym mówi Nowy Testament, nie jest dniem tygodnia, jest zbawieniem. „I nam bowiem głoszono ewangelię jak i tamtym. Lecz tamtym nie pomogło słowo, które słyszeli, gdyż nie było powiązane z wiarą tych, którzy je słyszeli. Bo do odpoczynku wchodzimy my, którzy uwierzyliśmy” Nie ma w Nowym Testamencie przykazania, aby przestrzegać szabat. Wszystkie 10 przykazań jest powtórzone w Nowym Testamencie wiele razy, oprócz czwartego przykazania. Nie jest ono nigdy powtórzone w Nowym Testamencie, ani razu. Pośrodku prawa moralnego był to znak i symbol, który miał prowadzić ludzi do odpoczynku i upamiętania, lecz w Nowym Testamencie nie znajdujemy ani jednego powtórzenia tego przykazania. Odpocznienie, o którym naucza Nowy Testament to odpocznienie, które przychodzi do duszy z słuchania i wiary w głoszoną dobrą nowinę. To jest odpocznienie, które proponuje Nowy Testament. Werset 9 mówi: „A tak zostaje jeszcze odpoczynek dla ludu Bożego. Kto bowiem wszedł do jego odpoczynku, on także odpoczął od swoich czynów, tak jak Bóg od swoich.” To jest niesamowite. Co to oznacza? Są tylko dwie możliwe koncepcje dotyczące sposobu wejścia do nieba. Zapracowujesz sobie na wejście lub jest to dar. Żydzi chcieli na to zapracować, jednak gdy wejdziesz do odpoczynku łaski i wiary, własne wysiłki się kończą. W dniu, w którym przyszedłeś do Chrystusa, przestałeś starać się zdobyć zbawienie, tak? Wszedłeś do wiecznego odpoczynku. Jest to wspaniały akcent Nowego Testamentu. Mojżeszowy szabat – symbol i znak był jedynie słabym odbiciem prawdziwego odpoczynku. Spójrzmy na moment na 14 rozdział listu do Rzymian. Ponieważ to prawda, że odpoczynek do którego wzywa Nowy Testament, to odpoczynek duchowy, odpoczynek zbawienia od uczynkowego podejścia do sprawiedliwości, już nic nie możesz zyskać z szabatu. Posłuchajcie 5 wersetu z 14 rozdziału listu do Rzymian: „Jeden bowiem czyni różnicę między dniem a dniem, a drugi każdy dzień ocenia jednakowo. Każdy niech będzie dobrze upewniony w swoim zamyśle. Kto przestrzega dnia, dla Pana przestrzega.” Byli tam Żydzi, którzy przyjęli wiarę w Chrystusa i mieli spory problem z porzuceniem szabatu. To było w nich mocno zakorzenione. Uważali, że cały czas byli posłuszni Panu, przez zachowywanie prawa szabatu Starego Przymierza. Przestrzegali go dla Pana. „Kto przestrzega dnia, dla Pana przestrzega, a kto nie przestrzega dnia, dla Pana nie przestrzega. Kto je, ” – przestrzegając praw dotyczących pokarmu – „dla Pana je, bo dziękuje Bogu, a kto nie je, dla Pana nie je i dziękuje Bogu.” Innymi słowy, tak jak mówi werset 5, każda osoba jest w pełni przekonana, we własnym umyśle, że robi to, co słuszne. To naprawdę nie ma znaczenia. Werset 8 mówi: „Bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy, jeśli umieramy, dla Pana umieramy. Dlatego czy żyjemy, czy umieramy, należymy do Pana.” Nie róbcie problemu z szabatu. Tak jak mówi werset 2 rozdziału 14 listu do Rzymian, niektórzy ludzie przejmują się prawami związanymi z pokarmem. Niektórzy ludzie przejmują się przestrzeganiem szabatu. Te rzeczy są częścią przemijającego układu i w innym miejscu Nowego Testamentu znajdujemy instrukcję, aby pozwolić tym ludziom rozwinąć ich rozumienie wolności na podstawie tych nakazów. Nie zmuszajmy ich przeciwko ich sumieniu. Żydowscy wierzący nadal czuli powinność przestrzegania prawa szabatu i praw dotyczących pokarmu. Niech to robią, zanim dojdą do pełni ich wolności. Warto zauważyć, że nie ma tu żadnego nakazu, aby to robić. To byłoby idealne miejsce, aby rzec: „Ci z was, którzy tego nie robią, niech się opamiętają.” To nie ma miejsca. W 9 wersecie 4 rozdziału listu do Galacjan czytamy: „Ale teraz, gdy poznaliście Boga, a raczej gdy zostaliście przez Boga poznani, jakże możecie ponownie wracać do słabych i nędznych żywiołów, którym ponownie chcecie służyć? Zachowujecie dni i miesiące, pory i lata. Boję się o was, czy przypadkiem na próżno nie trudziłem się nad wami.” Nie macie obowiązku powracania do przepisów dotyczących świąt i szabatów porządku Mojżeszowego. Przejdźmy do 2 rozdziału listu do Kolosan. To jest, być może, najbardziej definitywny fragment, ponieważ łączy dwa znaki, znak Przymierza Abrahamowego – obrzezanie oraz znak Przymierza Mojżeszowego – szabat. Jak wiemy, obrzezanie zostało całkowicie zlikwidowane w Nowym Przymierzu, całkowicie porzucone. Werset 2 z rozdziału 5 listu do Galacjan mówi: „Jeśli dacie się obrzezać, Chrystus na nic wam się nie przyda.” Jeśli dacie się obrzezać, Chrystus na nic wam się nie przyda. Ono nie ma żadnego znaczenia. „Bo w Chrystusie ani obrzezanie nic nie znaczy, ani nieobrzezanie, ale wiara, która działa przez miłość.” Powróćmy do 2 rozdziału listu do Kolosan, a dokładnie 11 wersetu: „W nim też zostaliście obrzezani obrzezaniem nie ręką uczynionym, lecz obrzezaniem Chrystusa, przez zrzucenie grzesznego ciała doczesnego;” Mieliście o wiele poważniejszy zabieg, i był on wewnętrzny. Byliście „Pogrzebani z nim w chrzcie, w którym też razem z nim zostaliście wskrzeszeni przez wiarę, która jest działaniem Boga, który go wskrzesił z martwych. I was, gdy byliście umarłymi w grzechach i w nie obrzezaniu waszego ciała, razem z nim ożywił, przebaczając wam wszystkie grzechy.” Odłóżmy na bok obrzezanie. Jeśli trzymacie się obrzezania, czynicie Chrystusa nieużytecznym. Znak Przymierza Abrahamowego przeminął. To Przymierze przemija, ponieważ ono nie przynosi zbawienia. W wersecie 16 czytamy: „Niech więc nikt was nie osądza z powodu jedzenia lub picia, co do święta, nowiu, księżyca lub szabatów. Są to cienie rzeczy przyszłych, ciało zaś jest Chrystusa.” Nie pozwól nikomu osądzać cię co do szabatu. To odnosi się do cotygodniowego szabatu, ponieważ inne szabaty świąteczne są pod hasłem „święta, nowiu księżyca”. Nie pozwól nikomu osądzać cię co do szabatu. To była część systemu, który zawierał świątynię, specjalnych kapłanów, ofiary. To przeminęło. To były jedynie cienie, nie prawdziwy sens. To jedynie wskazywało na fakt, że Bóg był Stworzycielem, że raj został utracony, że wpadłeś pod przerażający osąd prawa i potrzebowałeś pokutować oraz przyjść do Boga, zapragnąć sprawiedliwości, miłosierdzia i łaski od Niego; lecz to tego nie zapewniało. To jest zapewnione w Jezusie Chrystusie. Paweł mówi, że już więcej nie potrzebujesz cieni, ponieważ masz prawdziwy sens. Masz odpocznienie, prawdziwe odpocznienie. Można by o tym powiedzieć jeszcze więcej. Na koniec kilka ostatnich myśli i pozwolimy wam iść. Nie ma ani jednego przykazania w Nowym Testamencie, aby zachowywać szabat. Wszystkie 10 Przykazań jest powtórzone w Nowym Testamencie, oprócz czwartego – o szabacie. Nie jest nigdy cytowane w Nowym Testamencie. Nie ma żadnych regulacji czy praw szabatu w żadnym miejscu Nowego Przymierza. Nie ma żadnej instrukcji dotyczącej zachowania w szabat w żadnym miejscu Nowego Testamentu. W 15 rozdziale Dziejów, gdy Sobór Jerozolimski zadecydował co będzie się wymagać od wierzących z pogan, nie ustalili by wymagać od nich przestrzegania szabatu. Apostołowie nigdy nie nakazali nikomu przestrzegania szabatu. Nigdy nie karali nikogo za nieprzestrzeganie szabatu. Nigdy nie ostrzegali wierzących przed naruszeniem szabatu. Nigdy nie zachęcali wierzących do przestrzegania szabatu. Już go nie ma, z jednym wyjątkiem. Możemy wrócić do pierwotnego 2 rozdziału Księgi Rodzaju i przypomnieć sobie, że każdy siódmy dzień, który mija, jest okazją dla nas, aby uznać wielkość naszego Stwórcy. Możemy błogosławić ten dzień poprzez wspominanie Boga jako Stwórcę, i po tym dniu nadchodzi pierwszy dzień tygodnia, podczas którego wspominamy Boga jako Zbawiciela – ale o tym porozmawiamy za tydzień. Nie święcimy szabatu w sensie Mojżeszowym, ponieważ było to posługiwanie śmierci; ale możemy święcić szabat w sensie Księgi Rodzaju, gdy wychwalamy Boga jako Stwórcę i później, pierwszego dnia, wychwalamy Boga jako Zbawiciela. Następnej niedzieli, chciałbym po tym przeglądzie przejść do tego, jak postrzegamy Niedzielę. Czy jest w tym dniu coś ważnego? Czy jest w nim coś unikalnego, coś specjalnego? Co na to mówi Pismo? Myślę, że będzie dla was dobre, aby dowiedzieć się co Pan chce, abyśmy o tym wiedzieli i jak się do tego ustosunkować – to wszystko następnym razem. Ojcze, dziękujemy Ci za ten wspaniały dzień. Dziękujemy Ci za niezmienność Twojej Prawdy. Dziękujemy Ci za Słowo, które otwiera nasze rozumienie wszystkich rzeczy. Jesteśmy nieskończenie poruszeni chwalebną Prawdą Pisma, która przychodzi do nas jako czysta i bezbłędna. Dziękujemy Ci, że jesteśmy poza cieniami, znakami i symbolami. Żyjemy w rzeczywistości odpocznienia. Na zawsze odpoczęliśmy od uczynków sprawiedliwości i starań o samo-zbawienie. Weszliśmy do odpoczynku Ewangelii. Już teraz, zakosztowaliśmy raju, w tym odpocznieniu, i pewnego dnia wejdziemy do tej chwały niebiańskiego raju; ale Ty dałeś nam jej posmak już teraz. Każdy dzień jest dla nas szabatem, ponieważ każdego dnia odpoczywamy w dokonanym dziele Jezusa Chrystusa. Jemu oddajemy całą chwałę. Amen. Related Posts Czy codzienna modlitwa jest nam potrzebna? Wielu zdaje się sądzić, że nie. Nawet nazywa ją pogardliwie „klepaniem pacierzy” i patrzy z wyższością na modlących się „prostaczków”. „Co dobrego może z tego wyniknąć?” – mówią, albo przynajmniej myślą. „Strata czasu. Zamiast tego lepiej zrobić coś konkretnego i użytecznego”. Tymczasem Katechizm Kościoła katolickiego cytuje myśl św. Alfonsa Marii de Liguori, wielkiego świętego XVIII w., założyciela zgromadzenia redemptorystów, która może wprawić nas w zdumienie. Czytamy: „Kto się modli, z pewnością się zbawia; kto się nie modli, z pewnością się potępia” (KKK 2744). Zdanie to zostało zaczerpnięte z pracy pt. Modlitwa – środek zbawienia. Warto zacytować dalszy jego ciąg: „Wszyscy błogosławieni w niebie (z wyjątkiem dzieci) dostąpili zbawienia przez modlitwę. Wszyscy zaś potępieni, nie modląc się, upadli. Gdyby się modlili, nie zginęliby. Największą ich udręką w piekle będzie świadomość, że mogli się tak łatwo zbawić, wypraszając u Boga potrzebne łaski, teraz jednak jest już za późno…”. W swoich pismach Święty z Neapolu wielokrotnie tę myśl powtarzał. Nie jest to zresztą jego osobiste przekonanie. Podsumowuje nauczanie św. Bazylego, św. Jana Chryzostoma, św. Augustyna i innych ojców Kościoła. Prawda, że modlitwa jest niezbędna do zbawienia, otrzymała dodatkowe, oficjalne niejako potwierdzenie samego Chrystusa w momencie, kiedy została umieszczona w oficjalnym dokumencie Kościoła jakim jest Katechizm. Czasami niecierpliwimy się, że nie otrzymujemy tego, o co prosimy na modlitwie. Zawsze jednak otrzymujemy łaski najwyższej rangi – te potrzebne do zbawienia. W tym miejscu trzeba wspomnieć, że skoro modlitwę definiujemy jako spotkanie z Bogiem, to uczestniczenie w sakramentach jest samym jej szczytem. Sakramenty to szczyt modlitwy. W nich spotykamy się z Chrystusem tak intensywnie jak nigdzie indziej. Zaproszenia Pana Boga Można śmiało powiedzieć, że całe Pismo św. jest wielką księgą o modlitwie i zaproszeniem do niej. Gdyby wypisać z Biblii wszystkie fragmenty dotyczące modlitwy, zebrałaby się z nich całkiem pokaźna książka. Na kartach Ewangelii widzimy wielokrotnie Jezusa modlącego się. Zachęca On uczniów przede wszystkim własnym przykładem. Ponadto opowiada im przypowieści, aby przekonać, że „…zawsze powinni się modlić i nie ustawać” (Łk 18,1). Uczy ich modlitwy Ojcze nasz. Poucza słowem: „Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie” (Łk 22,40); „Proście, a będzie wam dane” (Mt 7,7); „Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie” (Łk 21,36). Z kolei w Listach Apostolskich czytamy: „Przy każdej sposobności módlcie się w duchu! Nad tym właśnie czuwajcie najusilniej…” (Ef 6,18); „Trwajcie gorliwie na modlitwie…” (Kol 4,2); „…nieustanie się módlcie” (1 Tes 5,17); „Chcę, aby mężczyźni modlili się na każdym miejscu…” (1 Tm 2,8). Dlaczego taka ważna? Skąd bierze się związek między naszym zbawieniem a modlitwą? Już sprawiedliwy Hiob zauważał, że do bojowania podobne jest życie człowieka (Hi 7,1). Rzeczywiście, zmagamy się z wieloma trudnościami; walczymy o godniejsze warunki życia, o sukces zawodowy, finansowy itp. A o najważniejszą sprawę – życie wieczne – nie musielibyśmy walczyć? Niestety, często zapominamy, że jesteśmy uczestnikami duchowej walki o własne zbawienie. Pismo święte rzuca światło na to, z kim walczymy: „Nie toczymy bowiem walki przeciwko krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw Rządcom świata tych ciemności, przeciw duchowym pierwiastkom zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6,12). Sobór Watykański II mówi: „Życie ludzi, czy to jednostkowe, czy zbiorowe, przedstawia się jako walka, i to walka dramatyczna, między dobrem i złem, między światłością i ciemnością” (Gaudium et spes, 13). Walka toczy się z nienawidzącymi człowieka, podstępnymi, potężnymi siłami, które chcą uwikłać go w grzech i w ten sposób przeszkodzić mu w osiągnięciu celu jego życia, którym jest doskonale szczęśliwe, wieczne życie z Bogiem w niebie. Te niewidzialne siły posługują się również ludźmi (liberałowie, komuniści, masoni itp.), wpływowymi instytucjami oraz największymi mediami. Sami z siebie tych mocy zła nie jesteśmy w stanie pokonać. Co gorsza, jeszcze nasza natura została zraniona przez grzech pierworodny. Jesteśmy duchowo słabi i chorzy, skłonni do zła i podatni na błąd. Człowiek rodzi się niezdolnym do zachowania Dekalogu własnymi siłami, a tym samym do zbawienia. Skąd pomoc? Potrzebujemy łaski Bożej, czyli pomocy Boga, Źródła wszelkiego dobra i światła. W tym kontekście naszej słabości i potęgi Nieprzyjaciela trzeba stale sobie przypominać słowa Chrystusa: „beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,5). Modlitwa jest nawiązaniem kontaktu z kochającym Ojcem, pragnącym dobra swoich dzieci teraz i w wieczności. Oznacza ona otwarcie drzwi, o których mówi Pismo: „Oto stoję u drzwi i kołaczę” (Ap 3,20). Chrystus szanuje naszą wolność: kołacze, ale nie wchodzi. Możemy otworzyć przed Nim drzwi swojego serca – właśnie przez modlitwę – albo pozostawić je, mimo pukania, zamknięte. Święty Grzegorz stwierdza: „Kiedy ludzie się modlą, wówczas przysposabiają się, aby otrzymać to, co Bóg im przygotował”. Modlitwa uzdalnia nas do otrzymania Bożych darów i Bożej pomocy. Skutki zwrócenia się ku Bogu opisują między innymi psalmy: „Weselę się i cieszę się z Twojej łaski, boś wejrzał na moją nędzę (…) i nie oddałeś mnie w ręce nieprzyjaciela” (Ps 31,8-9); „Mocą mnie przepasujesz do bitwy, (…) zmuszasz wrogów moich do ucieczki, a wytracasz tych, co mnie nienawidzą” (Ps 18,40-41); „On wyciąga rękę z wysoka, (…) ocala mnie od przemożnego nieprzyjaciela, od mocniejszych niż ja, co mnie nienawidzą” (Ps 18,17-18). „Mamy wolność” Zatrzymajmy się jeszcze przez chwilę nad kwestią naszej wolności i odpowiedzialności. Zapyta ktoś, czy Bóg Wszechmogący, którego nazywamy najlepszym Ojcem, nie dba o każde ze swoich dzieci i nie chce bronić każdego przed zagrażającym złem. Czy nie pragnie On zbawienia każdego z nich?… Ależ oczywiście, Bóg kocha nas i troszczy się o nas jak nikt inny! Jest również wszechmogący! Problem jednak w tym, że czasami Jego ukochane, ale dorosłe już dzieci – a więc samodzielne i zdolne do decydowania o własnym losie – wcale nie chcą, aby On okazywał im swoją miłość. Wtedy Bóg oczywiście szanuje ich wybory. Do niczego nie przymusza. Rzeczywiście mamy wolność! Dobrze ilustruje postawę Ojca Przypowieść o synu marnotrawnym (Łk 15,11-32). A jak konkretnie wygląda sprawa naszych wolnych wyborów w sferze duchowej? Na przykład ktoś uznaje, że jest wystarczająco inteligentny, przedsiębiorczy, że wie, co jest dla niego dobre, a co złe, i w życiu poradzi sobie sam. Jeżeli już potrzebuje czyjejś pomocy, to raczej ludzi, a nie Boga. Taki jest jego wybór, a Jezus go szanuje. Ktoś inny dochodzi do wniosku, że musi liczyć na własne siły i rozum, gdyż nie wiadomo, czy Pan Bóg w ogóle istnieje. Gdyby agnostyk lub ateista zaczęli się modlić, doświadczyliby przemieniającego działania Ducha Świętego, dlatego że On „rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają” (Rz 10,12). Chodzi oczywiście o bogactwa duchowe rozdzielane „wszystkim” – również grzesznikom, agnostykom i ateistom. Mogliby owe dary otrzymać w bardzo prosty sposób, ale nie chcą. Taki jest ich wybór. W rezultacie jak ulał odnoszą się właśnie do nich słowa Pisma: „nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie” (Jk 4,2). Popatrzmy na sprawę naszych wolnych wyborów i ich konsekwencji z jeszcze innego punktu widzenia. W czasie wojny ten, komu proponowano środki do zwycięstwa nad nieprzyjacielem, ale on dobrowolnie z nich zrezygnował, sam ponosi odpowiedzialność za przegraną. Jeżeli zginął, sam winien jest swojej śmierci… Jeżeli ktoś w chorobie, mimo próśb i przekonywań, pogardził radą i pomocą lekarza, a potem umarł, to umarł z własnej winy. Na łożu śmierci może jeszcze zauważył, że umiera przez własną głupotę, lenistwo czy pychę, bo nie miał czasu, bo wiedział najlepiej, co jest dla niego dobre… To samo z wielką wyrazistością widzą wszyscy stojący u bram piekła. Niestety, jest już wtedy za późno na odwrócenie biegu wydarzeń. Święty Paweł pyta: „A może gardzisz bogactwem dobroci, cierpliwości i wielkoduszności Jego…?” (Rz 2,4). Wielu gardzi! Pan Jezus skarżył się: „Jeruzalem, Jeruzalem! (…) ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci jak ptak swoje pisklęta gromadzi pod skrzydła, a nie chcieliście” (Mt 23,37). Słowo Boże nas kiedyś osądzi. Potępionych właśnie to: „nie chcieliście”. Trudności Ponieważ nasze zbawienie zależy od tego, czy będziemy się modlić czy nie, szatan stara się wszelkimi sposobami odciągnąć nas od modlitwy. Inne kłody rzuca pod nogi początkującym, inne zaawansowanym, ale jest to dla niego strategiczny odcinek walki przeciw ludziom, jego priorytet. Wie, że bez modlitwy człowiek jest duchowo słaby, a więc bardziej uległy wobec kolejnych pokus. W związku z tym walka o modlitwę musi stać się również dla nas absolutnym priorytetem. Nie możemy dać się rozbroić. Doświadczamy przeróżnych pokus. Do głowy przychodzą nam nawet najbardziej absurdalne myśli. Chyba najczęstszą jest następująca: „Nie mam przecież czasu, czeka na mnie tyle różnych zajęć”. Wydaje się nam, że nie mamy nawet piętnastu minut na modlitwę (kwadrans to 1% czasu, który mamy do dyspozycji w ciągu doby), a równocześnie spędzamy kilka godzin przed telewizorem czy komputerem. „Nie potrafię się modlić” – to inny typowy argument Nieprzyjaciela. Jeżeli Pan Bóg wzywa nas do modlitwy, to przecież nie do czegoś niewykonalnego. Każdy może się modlić. Jest to czynność tak prosta jak rozmowa z przyjacielem. Mężczyznom często się wydaje, że to nie jest zajęcie dla nich. Dla kobiet owszem, ale nie dla mężczyzn. Słuszne?… Przecież każdy święty mężczyzna się modlił! Na przykład Jan Paweł II kilka godzin dziennie. I to mimo obowiązków głowy Kościoła! Przeszkadzają nam w modlitwie również negatywne emocje. To także może być wpływ Złego. „Ja na kolanach?!”, „Ja z różańcem w ręku?!”, „To chyba jakiś fanatyzm!”. Modlitwa wydaje się jakąś dziwną, niedzisiejszą, nieprzystającą do człowieka współczesnego i nowoczesnego praktyką. Demony walczą! Kiedy już ktoś wygra tę pierwszą bitwę i mimo wszystko zaczyna się modlić, pojawiają się kolejne trudności. Trudno zwłaszcza o skupienie. Ciśnie się do głowy mnóstwo myśli, obrazów i wspomnień, domagając się, aby na nich skupić uwagę. Często opanowuje modlących się niezadowolenie i zniechęcenie: „Taka modlitwa nic nie jest warta. Tyle roztargnień. Taka słaba jest moja wiara. To nie ma sensu”. Oficjalnie Kościół naucza: „Modlitwa jest walką. Przeciw komu? Przeciw nam samym i przeciw podstępom kusiciela, który robi wszystko, by odwrócić człowieka od modlitwy (…)” (KKK 2725). Mówiąc obrazowo: po jednej stronie modlącego się stoi anioł, zachęcając do modlitwy, z drugiej zaś demon, zniechęcając do niej. Od naszej woli zależy, czy przychylimy się do dobrych natchnień i wytrwamy, czy też pójdziemy łatwiejszą drogą, poddamy się pokusie i zrezygnujemy z walki. Dobra i zła modlitwa „Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie” – pisze św. Jakub (Jk 4,3). Oczywiście nie każda modlitwa jest dobra. Wielu trapią wątpliwości: „Co to znaczy dobrze się modlić? Czy ja to robię dobrze? Mam tyle roztargnień, oschłości, tak mi brak wiary, tak szybko się zniechęcam”. Sprawa jest znacznie mniej skomplikowana, niż myślimy. Dobra modlitwa to nie przywilej klauzurowych mniszek czy pustelników. Każdy może się dobrze modlić. Każdy! Dobra modlitwa to niekoniecznie ta, kiedy wszystko wychodzi nam tak, jak byśmy chcieli: modlimy się w skupieniu, z poczuciem żywej obecności Bożej, towarzyszą nam wzniosłe uczucia i płynące „z góry” pociechy. Nie my jednak mamy być zadowoleni z modlitwy, ale Pan Bóg. Jemu ma być ona miła, a nie nam. Każda modlitwa, w której staramy się modlić z uwagą, dążąc wolą do spotkania z Chrystusem, jest dobra, miła Panu Bogu i przynosząca owoce. Nie uczucia są ważne, ale wola. Nasz wysiłek i staranie nadają jej wartość, ponieważ one świadczą, że zależy nam na spotkaniu się z Bogiem – a więc świadczą o naszej miłości. Co więcej modlitwa, która nas sporo kosztuje, jest w oczach Bożych więcej warta niż ta przychodząca nam kiedy indziej, z łatwością. Zła modlitwa to tylko ta, w której dobrowolnie poddajemy się roztargnieniom, zniechęceniom, zwątpieniom i innym pokusom. Póki walczymy, dobrze się modlimy. Propozycja dla początkujących A teraz propozycja dla wszystkich odkładających swoją modlitwę na czas emerytury albo inny odległy moment w przyszłości. Nie ma co zwlekać. Jak rozpocząć? W sposób najprostszy z możliwych. Na przykład od odmawiania znanych z dzieciństwa modlitw Ojcze nasz i Zdrowaś Mario. Trzeba – jak mówimy – postawić się w obecności Bożej, to znaczy wypowiadając z uwagą słowa modlitwy, pamiętać równocześnie, że kierujemy je do Boga, który nas słyszy, który doskonale nas zna i który mimo naszych grzechów patrzy na nas z miłością. Taka jest rzeczywistość! Bóg jest i nas miłuje. (Dowodem na istnienie dobrego Ojca w niebie będzie osobiste doświadczenie Jego działania – przemieniającego, umacniającego, uzdrawiającego). Inne myśli w rodzaju: „Zbyt piękne, aby było prawdziwe”, „Nie zasługuję na czyjekolwiek zainteresowanie”, „Kto by chciał mi podać rękę”, „Wielu mówi, że Boga w ogóle nie ma” itp. – pochodzą od diabła. Przy odmawianiu Zdrowaś Mario trzeba sobie uświadomić, że oprócz Ojca mamy w niebie także zatroskaną o nas Matkę, nazywaną „Wspomożycielką wiernych”, „Pocieszycielką strapionych”, „Ucieczką grzeszników”. Słyszy nas i kocha nas. Taka jest obiektywna prawda przeżyta przez św. Maksymiliana, bł. Jana Pawła II i miliony innych – a właściwie każdego, kto rzeczywiście pragnie Jej opieki. Pięć razy Ojcze nasz i pięć razy Zdrowaś Mario rano, powtórka w południe i trzeci raz wieczorem. W sumie 15 minut. Wielkie poświęcenie? Potrzeba heroicznych wysiłków? Ale trzeba wytrwać – nie przez dzień, dwa czy pięć. Istotne jest rozpocząć praktykę modlitwy z mocnym postanowieniem wytrwania w niej. Przez cierpliwość rodzą się owoce. Współczesny człowiek jest niecierpliwy, chciałby mieć wszystko natychmiast. Takie nastawienie kształtuje w nim otaczająca go cywilizacja. Dzwoni, na przykład, do restauracji i w ciągu 20 minut dostarcza mu się do domu zamówioną pizzę. W życiu duchowym nie tak się dzieje. Te skromne początki, jeżeli wytrwamy, przyniosą wewnętrzną przemianę: światło, pragnienie i siłę do zerwania z grzechami, pragnienie spowiedzi i Eucharystii, pogłębienie modlitwy, osłabnięcie pokus itp. Duch Święty będzie porządkował hierarchię wartości, odnowi myślenie, zmieni sposób patrzenia na świat i jego przeżywania, pobudzi do działania, uzdrowi rany spowodowane przez grzech. Pod wpływem Ducha Świętego człowiek zaczyna żyć nowym życiem. I wtedy także perspektywa zbawienia wiecznego nabiera najwyższej wagi, blaknie zaś to, co doczesne, światowe, przemijające, a co wydawało się wcześniej tak ważne. Bóg prowadzi człowieka modlącego się ku jego wiecznemu przeznaczeniu i chroni go na tej drodze przed duchowymi wrogami. Mówią święci Na zakończenie powtórka z całości. Posłużę się cytatami z pism największych autorytetów w dziedzinie życia duchowego, którymi są kanonizowani święci. „Nic nie jest tak ważne jak modlitwa”; „Kiedy modlimy się, otwierają się dla nas wszystkie skarbce niebieskie” (św. Jan Chryzostom). „Chrystus przyszedł, aby leczyć nasze rany; ponieważ jednak nie wszyscy proszą o Jego lekarstwo, leczy On tych, którzy tego chcą, nie zmuszając opornych” (św. Ambroży). „Po chrzcie konieczna jest człowiekowi wytrwała modlitwa, by mógł wejść do nieba” (św. Tomasz z Akwinu). „Modlitwa jest kluczem do nieba”; „Póki będziesz wytrwały w modlitwie, możesz być pewien, że nie oddali się od ciebie Jego miłosierdzie”; „Ten, kto potrafi się dobrze modlić, potrafi także dobrze żyć” (św. Augustyn). „Modlitwa to drabina tajemna prowadząca do nieba”; „Dzięki modlitwie dusza jest jak ryba w wodzie: im więcej wody, tym bardziej zadowolona. Im więcej dusza poświęca się modlitwie, tym bardziej jest szczęśliwa”; „Dusza zaprzestająca modlitwy umiera z wycieńczenia. Dusza, która mało się modli, podobna jest do ptactwa domowego, które choć ma wielkie skrzydła, wzlatuje tylko na niewielką wysokość, podczas gdy dusza modląca się z żarem i wytrwale podobna jest do jaskółki wznoszącej się łatwo i szybującej w przestworzach” (św. Jan Vianney). „Módl się z wielką ufnością, ufnością opartą na dobroci i nieskończonej hojności Boga oraz obietnicach Jezusa Chrystusa. Bóg jest źródłem wody żywej i nieustannie wlewa ją do serc tych, którzy się modlą” (św. Ludwik de Montfort). „Mam wiele roztargnień, ale jak tylko zdam sobie z nich sprawę, modlę się za tych ludzi, którzy przychodzą mi na myśl. W ten sposób zbierają oni z moich roztargnień dobre owoce” (św. Teresa z Lisieux). „Jeżeli na modlitwie nie robimy nic innego, jak tylko walczymy z roztargnieniami i pokusami, to i tak modlitwa jest dobra” (św. Franciszek Salezy). „Katolik bez modlitwy?… To tak, jakby żołnierz bez broni”; „Modlitwa stanowi drogę do pokonania wszelkiego zła, które nas męczy”; „Modlitwa twoja będzie czasem refleksyjna, kiedy indziej – lecz raczej rzadziej – będzie pełna żaru, a może wiele razy oschła, oschła, oschła… Ale ważne jest, żebyś ty – przy pomocy Bożej – nie upadł na duchu”; „Wytrwaj na modlitwie. Wytrwaj, choćby twój wysiłek wydawał się daremny”; „Szukasz towarzystwa przyjaciół, których rozmowy, serdeczność oraz dobre maniery ułatwią ci znoszenie wygnania na tym padole. (…) Ale… czemu nie szukasz codziennie, coraz usilniej towarzystwa oraz rozmowy z Tym Wielkim Przyjacielem, który nigdy nie zdradza?” (św. Josemaría Escrivá). „Módlcie się! Nie zaniedbujcie modlitwy! Kiedy będziecie się modlić, pewne jest wasze zbawienie! Gdy porzucicie modlitwę, pewne jest wasze zatracenie. Tak powinni głosić wszyscy, gdyż żadna katolicka nauka nie wątpi w to, że kto modli się, otrzyma niezbędne łaski i zostanie zbawiony. Mało jest jednak tych, którzy to praktykują, dlatego też tak mało się zbawia!” (św. Alfons Liguori). Podobne treści znajdziesz w naszym sklepie: fot. brigachtal/ 18 czerwca 2015Cudowny świat, który stworzył Bóg, nigdy nie przestanie nas zachwycać. Tą krótką modlitwą możesz podziękować Bogu za dzieło Jego stworzenia!Boże, nasz Ojcze, Ty nas zgromadziłeś; stoimy przy Tobie, aby Cię chwalić, Tobie śpiewać i podziwiać Twoją Ciebie za piękny świat i za radość, którą napełniasz nasze serca. Wielbimy Ciebie za słońce i gwiazdy, i za słowa, którymi nas Ciebie za ziemię, za ludzi, którzy na niej mieszkają, i za życie, które otrzymaliśmy od jesteś najlepszy, kochasz nas i opiekujesz się nami. Dlatego wszyscy razem wołamy: Tobie chwała na POLECA DRUGA. Najbardziej niezwykła podróż ku sobie. 34,90 zł Zamów EBOOK Wakacje z Janem Pawłem II 12,90 zł Zamów EBOOK Modlitewnik Maryjny. ”Powierz się Matce!” 9,90 zł Zamów EBOOK Modlitewnik Weź i się módl 17,90 zł Zamów EBOOK Nawykownik Biblijny 4,90 zł Zamów EBOOK Św. Rita – Modlitewnik w sprawach beznadziejnych 4,90 zł Zamów EBOOK Męski Modlitewnik 24,90 zł Zamów EBOOK Modlitwy za niego 4,90 zł Zamów EBOOK Modlitewnik na Dobranoc 4,90 zł Zamów 30 SCEN Z ŻYCIA MARYI - ANETA LIBERACKA KSIĄŻKA 14,90 zł Zamów Męski Modlitewnik 29,90 zł Zamów EBOOK “Twemu Sercu cześć składamy”. Modlitewnik czerwcowy 9,90 zł Zamów Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!Najciekawsze artykułyco tydzień w Twojej skrzynce mailowejRaz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7ARTYKUŁY POWIĄZANESKLEP DOBROCIReklama Zamów EBOOK Wakacje z Janem Pawłem II 12,90 zł Zamów EBOOK “Twemu Sercu cześć składamy”. Modlitewnik czerwcowy 9,90 zł Zamów DRUGA. Najbardziej niezwykła podróż ku sobie. 34,90 zł Zamów 30 SCEN Z ŻYCIA MARYI - ANETA LIBERACKA KSIĄŻKA 14,90 zł Zamów EBOOK Nawykownik Biblijny 4,90 zł Zamów EBOOK Modlitewnik Maryjny. ”Powierz się Matce!” 9,90 zł Zamów Miriam - Adam Szustak OP 32,90 zł Zamów Prymas Wyszyński. Ojciec wolnych ludzi 43,90 zł Zamów PAKIET z Maryją - Prymas Wyszyński. Ojciec Wolnych Ludzi + 30 scen z życia Maryi 52,92 zł Zamów ”Więcej aniżeli ci”. Rekolekcje wielkanocne. Ideał miłości 34,90 zł Zamów Męski Modlitewnik 29,90 zł Zamów Jutro Niedziela Rok C 59,90 zł Zamów Przyszliśmy na świat, by nigdy już nie umrzeć. Simone Troisi, Cristiana Paccini 22,90 zł Zamów Małżeństwo TAK/NIE? W którą stronę? Książka GRATIS! 0,00 zł Zamów Droga do radości. Mary David OSB 33,90 zł Zamów EBOOK 30 scen z życia Maryi - Aneta Liberacka 14,90 zł Zamów EBOOK Prymas Wyszyński. Ojciec Wolnych Ludzi 19,90 zł Zamów EBOOK Planer Duchowy 4,90 zł Zamów EBOOK Miriam - Adam Szustak OP 19,90 zł Zamów EBOOK Modlitewnik Ojca Papczyńskiego 4,90 zł Zamów Bóg zadziałał w moim życiu… dzięki Ojcu Wenantemu - Edward Staniukiewicz OFMConv 19,90 zł PRZECZYTAJ RÓWNIEŻPRZECZYTAJ RÓWNIEŻWIARA I MODLITWA Modlitwa Jana Pawła II za kapłanówPanie, Ty pragnąłeś zbawić ludzi i dlatego założyłeś Kościół jako wspólnotę braci zjednoczonych w Twojej miłości. Nie przestawaj nawiedzać nas i powoływać tych, których wybrałeś, aby byli głosem Twojego Ducha Świętego, zaczynem społeczeństwa bardziej sprawiedliwego i nam u niebieskiego Ojca duchowych przewodników, których potrzebują nasze wspólnoty: prawdziwych kapłanów żywego Boga, którzy oświeceni Twoim słowem, będą umieli mówić o Tobie i uczyć innych, jak rozmawiać z wzrastać swojemu Kościołowi, mnożąc w nim osoby konsekrowane, które powierzają wszystko Tobie, abyś Ty mógł wszystkich zbawić. Niech nasze wspólnoty sprawują ze śpiewem i uwielbieniem Eucharystię jako ofiarę dziękczynienia za Twoją chwałę i dobroć, niech wychodzą na drogi świata, aby głosić radość i pokój - cenne dary Twojego o Panie, na całą ludzkość i okaż miłosierdzie tym, którzy szukają Cię przez modlitwę i prawe życie, ale jeszcze Cię nie spotkali: objaw się im jako Droga, która prowadzi do Ojca, jako Prawda, która wyzwala, jako Życie, które nie ma nam, Panie, żyć w Twoim Kościele w duchu wiernej służby i całkowitego poświęcenia, aby nasze świadectwo było wiarygodne i owocne. św. Pawła VIO Panie, daj sługom Twoim serce, które obejmie całe ich wychowanie i przygotowanie. Niech będzie świadome wielkiej nowości, jaka zrodziła się w ich życiu, wyryła się w ich duszy. Serce, które byłoby zdolne do nowych uczuć, jakie Ty polecasz tym, których wybrałeś, by byli sługami Twego Ciała Eucharystycznego i Twego Ciała Mistycznego Kościoła. O Panie, daj im serce czyste, zdolne kochać tylko Ciebie taką pełnią, taką radością, taką głębokością, jakie wyłącznie ty potrafisz ofiarować, kiedy staniesz się wyłącznym, całkowitym przedmiotem ludzkiego serca. Serce czyste, które by nie znało zła, chyba tylko po to, by je rozpoznać, zwalczać i unikać, serce czyste jak dziecka, zdolne do zachwytu i do Panie, daj im serce wielkie, otwarte na Twoje zamysły i zamknięte na wszelkie ciasne ambicje, na wszelkie małostkowe współzawodnictwo międzyludzkie. Serce wielkie, zdolne równać się z Twoim i zdolne pomieścić w sobie rozpiętość Kościoła, rozpiętość światła, zdolne wszystkich kochać, wszystkim służyć, być rzecznikiem wszystkich. Ponadto, o Panie, daj im serce mocne, chętne i gotowe stawić czoła wszelkim trudnościom, wszelkim pokusom, wszelkim słabościom, wszelkiemu znudzeniu, wszelkiemu zmęczeniu, serce potrafiące wytrwale, cierpliwie i bohatersko służyć tajemnicy, którą Ty powierzasz tym synom Twoim, których utożsamiłeś z końcu, o Panie, serce zdolne do prawdziwej miłości, to znaczy zdolne rozumieć, akceptować, służyć i poświęcać się, zdolne być szczęśliwym, pulsującym Twoimi uczuciami i Twoimi św. Faustyny za kapłanówO Jezu mój, proszę Cię za Kościół cały, udziel mu miłości i światła Ducha swego, daj moc słowom kapłańskim, aby serca zatwardziałe kruszyły się i wróciły do Ciebie, daj nam świętych kapłanów, Ty sam ich utrzymuj w świętości. O Boski i Najwyższy Kapłanie, niech moc miłosierdzia Twego towarzyszy im wszędzie i chroni ich od zasadzek i sideł diabelskich, które ustawicznie zastawia na dusze kapłana. Niechaj moc miłosierdzia Twego, o Panie, kruszy i wniwecz obraca wszystko to, co by mogło przyćmić świętość kapłana – bo Ty wszystko do Ducha Świętego za kapłanówDuchu Święty, Duchu Mądrości, prowadź kapłanów;Duchu Święty, Duchu Światłości, oświecaj kapłanów;Duchu Święty, Duchu Czystości, uświęcaj kapłanów;Duchu Święty, Duchu Mocy, wspieraj kapłanów;Duchu Święty, Duchu Boży spraw, by kapłani ożywienii umocnieni Twoją łaską, nieśli słowo prawdyi błogosławieństwo pokoju na cały ogień świętej miłości rozpala ich serca,by w płomieniach tej miłości oczyszczali i uświęcali Święty, powierzamy Ci serca kapłańskie;Ukształtuj je na wzór Najświętszych Serc Jezusa i Maryi. św. Teresy od Dzieciątka Jezus o uświęcenie kapłanówO Jezu, wiekuisty Najwyższy Kapłanie, zachowaj Twoich kapłanów w opiece Twojego Najświętszego Serca, gdzie nikt im nie może zaszkodzić. Zachowaj nieskalanymi ich namaszczone dłonie, które codziennie dotykają Twojego świętego Ciała. Zachowaj czystymi ich wargi, które zraszane są Twoją Najdroższą Krwią. Zachowaj czystymi ich serca naznaczone wspaniałą pieczęcią Twojego Kapłaństwa. Spraw aby wzrastali w miłości i wierności Tobie, chroń ich przed zepsuciem i skażeniem tego z mocą przemiany chleba i wina udziel im również mocy przemiany serc. Błogosław ich trudowi, aby wydał obfite owoce. Niech dusze którym służą, będą ich pociechą tu na ziemi a także wieczną koroną w życiu przyszłym. za kapłanówBoże, Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego nieprzebranego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Cię dzisiaj dla nich w imieniu całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w Ofiarę Twojego Jednorodzonego Syna, która spełnia się na każdym ołtarzu, pomnażaj w nich apostolską wiarę, wzbudzaj niezachwianą ufność i zapalaj zwycięską miłością, aby Ciebie nade wszystko i ponad wszystkich kochali i spalali się ofiarnie w służbie ich przed pokusami ciała i świata, strzeż ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymaj ich w chwilach przepracowania, walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłącznych od misji zbawiania nasze modlitwy i ofiary w intencji kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego umiłowanego Syna, a naszego Pana Jezusa Chrystusa. za wstawiennictwem św. Jana VianneyaWszechmogący i miłosierny Boże, w świętym Janie Vianneyu dałeś nam wzór kapłana znakomitego w pasterskiej gorliwości. Przez jego wstawiennictwo uświęcaj wszystkich kapłanów, pomóż im zdobywać ludzi dla Twego Królestwa i razem z nimi osiągnąć wieczną chwałę. Amen. Święty Janie Vianneyu, patronie kapłanów, módl się za nami. Modlitewnik Zobacz więcej Informator Różaniec onlineZ różańcem nieodzownie kojarzy się październik - miesiąc poświęcony Matce Bożej Różańcowej. W tym czasie w kościołach w Polsce i na świecie wierni gromadzą się, aby wspólnie odmawiać modlitwę różańcową. Co ważne - różaniec powinniśmy odmawiać nie ... Czy spowiedź powszechna jest ważna?Czy spowiedź powszechna jest ważna? Jak najbardziej. Pełni jednak zupełnie inną rolę niż spowiedź indywidualna i w żadnym razie nie może jej zastąpić. W Kościele rzymskokatolickim spowiedź powszechna stanowi element mszy świętej i jako taka należy... Msze Święte wieczyste - co to jest?W Kościele rzymskokatolickim Mszą Świętą wieczystą nazywa się Mszę Św. zbiorową, która może być ofiarowana zarówno za osobę żyjącą, jak i za osobę zmarłą. Jej istota polega na tym, że jest ona odprawiana codziennie, tak długo, jak funkcjonuje dane... Co to jest nowenna pompejańska?Nowenna pompejańska (tzw. nowenną nie do odparcia) to modlitwa odmawiana na różańcu do Matki Bożej Pompejańskiej. Składa się z 6 tradycyjnych nowenn, a zatem trwa 54 dni. Dzieli sie ją na dwie równe części po 27 dni:• Pierwsza część, czyli trzy pi... Zobacz więcej

modlitwa w której podziękujesz za zbawienie